Akademicy rozbici po raz kolejny - relacja z meczu AZS UMCS Lublin - Viret CMC Zawiercie

Czwartą porażkę z rzędu zanotowali zawodnicy AZS UMCS Lublin, którzy w niedzielę ulegli na własnym parkiecie Viretowi CMC Zawiercie aż 19:40 (10:18). Liderem gości był Damian Kapral, autor 11 bramek.

Wysoka wygrana zawierciańskiego klubu nie powinna nikogo dziwić. Ekipa Giennadija Kamielina do niedzielnego starcia przystępowała w roli murowanego faworyta, po pięciu seriach gier mając na swym koncie komplet 10 punktów. Lubelscy Akademicy zaś znajdowali się w zupełnie odwrotnym położeniu - pięć pierwszych kolejek przyniosło im wyłącznie 1 punkt, w dodatku wywalczony blisko miesiąc temu.

Podopiecznym Mieczysława Grandy animuszu starczyło na jedynie pierwszy kwadrans, po którym przegrywali zaledwie 5:8. Później jednak Viret włączył wyższy bieg i rozpoczął systematyczny "odjazd". - Nie ma co mówić, byli od nas lepsi w każdym elemencie gry - zarówno w obronie, jak i w ataku pozycyjnym, w kontrze. Dzieliła nas różnica nie klasy, a nawet dwóch - przyznał po meczu rozgrywający AZS UMCS Jakub Ignaszewski. Do przerwy Viret wygrywał 18:10.

Po zmianie stron zespół trenera Kamielina swobodnie kontrolował wynik, jednocześnie wykorzystując praktycznie każdy najmniejszy błąd gospodarzy. W świetnej dyspozycji strzeleckiej był Damian Kapral (11 bramek), nieźle spisywali się też Artur Makaruk i Łukasz Szymański (do spółki 10 trafień). Akademicy zaś nie byli w stanie nawiązać wyrównanej rywalizacji, coraz więcej problemów sprawiała im gra w ataku pozycyjnym i w 45. minucie goście wygrywali już 29:14.

W końcówce drużyna z Zawiercia powiększyła jeszcze swą przewagę, całkowicie dobijając rywali. - W ostatnich minutach to już była egzekucja, byliśmy po prostu bezradni - dodał Ignaszewski. Przegrana 19:40 była dla AZS-u już piątą w sezonie porażką, a czwartą z rzędu klęską zakończoną różnicą co najmniej czternastu bramek. Viret natomiast z kompletem punktów lideruje tabeli wraz ze Śląskiem Wrocław.

AZS UMCS Lublin - Viret CMC Zawiercie 19:40 (10:18)
AZS UMCS:

Gajecki - Afanajew 5, Gawda 3, Jabłoński 3, Goral 2, Buksiński 1, Dziemiach 1, Frycz 1, Jurek 1, Lewtak 1, Mitura 1, Baranowski, Brodziak, Chilimoniuk, Ignaszewski, Kiciak.
Kary: 4 min. 
Karne: 1/3
Viret: 

Kot, Kruk - Kapral 11, Makaruk 5, Szymański 5, Kijowski 4, S. Zagała 4, I. Zagała 3, Komalski 2, Kąpa 2, Barczyk 2, Biernacki 1, Pakulski 1, 
Kary: 2 min.
Karne: 4/6

Sędziowali: Michał Cieślik oraz Piotr Oleksyk (woj. świętokrzyskie).
Widzów: 200.

Komentarze (2)
VVV
23.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Patrząc po strzelcach bramek, to trener Viretu wykorzystał mecz z AZSem na ogrywanie zawodników którzy ostatnio mniej grali. 
avatar
Maćko18
21.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Viret tak na prawdę nic specjalnego nie grał, bo nie musiał. Wystarczyło, że stanęli sobie w obronie i od razu kontra, kontra, kontra. A UMCS jak zwykle mega cienizna, ale tak jest jak trener k Czytaj całość