Trener bydgoszczan zadowolony z dziewiętnastobramkowej porażki

Jarosław Knopik przyznał, że dziewiętnastobramkowa porażka w Gdańsku to i tak lepszy wynik, niż się spodziewał. Uważa on, że seria porażek AZS-u UKW Bydgoszcz w końcu się skończy.

AZS UKW Bydgoszcz w sobotę przegrał z Wybrzeżem różnicą dziewiętnastu bramek, jednak mimo wszystko trener bydgoskiej drużyny był zadowolony z wyniku. - To pożyteczna lekcja. Założyliśmy sobie to, żeby Wybrzeże nie rzuciło nam 40 bramek. Chcieliśmy rzucić powyżej piętnastu i zdobyliśmy właśnie piętnaście. Wyszło więc dobrze. Widać ogromną różnicę w motoryce, doświadczeniu i umiejętnościach. Tego się spodziewaliśmy. Chcieliśmy zagrać bez kary, bo wiedzieliśmy że ciężko będzie grać w pełnych składach, a co dopiero z karą - powiedział Jarosław Knopik.

Czy w końcu zespół z Bydgoszczy zacznie wygrywać? - Na pewno będzie ciężko, ale nie patrzymy pod tym kątem. Wiemy na co nas stać, jaki mamy zespół. Mamy świadomość, że nie będziemy wygrywać, ale do każdego meczu podchodzimy z zaangażowaniem. Niedługo zdobędziemy pierwsze punkty i to niekoniecznie na słabszych zespołach. Może wygramy na własnym parkiecie z Wolsztyniakiem lub z MKS-em Poznań? Różnie może być. Czas działa na naszą korzyść - uważa Knopik.

Wiele osób zastanawia się, czy awans był bydgoszczanom potrzebny. - Generalnie ze sportowego punktu widzenia opłacało się awansować. Z perspektywy klubu, uczelni i miasta pewnie sie nie opłacało, jednak co zawodnicy zobaczą, będzie ich i to zaprocentuje - twierdzi szkoleniowiec. Czy wobec słabej sytuacji drużyny, są możliwe jakieś wzmocnienia? - Zobaczymy po pierwszej rundzie. Jak będzie szansa, że dwóch zawodników których pozyskamy da nam utrzymanie, na pewno będziemy do tego dążyć - zakończył.