Wrocławianie jak na razie nie mają sobie równych w zmaganiach grupy B na zapleczu PGNiG Superligi. W dziesięciu dotychczasowych kolejkach podopieczni Aleksandra Malinowskiego odnieśli komplet wygranych, sześć z nich kończąc triumfami różnicą co najmniej dziesięciu bramek. Śląsk dominuje i w obecnej chwili nie ma żadnego poważnego rywala, który byłby mu w stanie zagrozić w osiągnięciu postawionego przed sezonem celu, czyli awansu do Superligi.
Szczypiorniści z Dolnego Śląska swój marsz do elity ukończyć mogą jednak w spektakularny sposób. Dotychczasowa postawa świetnie spisującej się drużyny pozwala przypuszczać, że wrocławianie ligowe zmagania zakończą z kompletem zwycięstw, wyrównując tym samym osiągnięcia Nielby Wągrowiec oraz PGE Stali Mielec (wówczas pod nazwą SPR BRW Stal), które w przeszłości świętowały awans do ekstraklasy z kompletem punktów.
Jako pierwsi dokonali tego zawodnicy Nielby, zmagania gr. A w sezonie 2008/09 kończąc z 22 zwycięstwami. Rok później na podobny wyczyn zdobyli się mielczanie, wygrywając rywalizację w gr. B. Sami wrocławianie są zaś pozytywnie nastawieni do tego wyzwania i zgodnie przyznają, że mogą powtórzyć osiągnięcia wspomnianych dwóch klubów.
- Wiemy na co nas stać i możemy wygrać z każdym. Możemy wygrać nawet wszystkie mecze, a jeżeli przegramy, to tylko wtedy kiedy do meczu przystąpimy bez mobilizacji. Tego musimy się wystrzegać - uważa Arkadiusz Miszka. Jego optymizm tonuje nieznacznie kierownik klubu Daniel Grobelny. - To sport, różne rzeczy mogą się wydarzyć - stwierdza, ale po chwili dodaje: - Na pewno wygrywanie się nam nie znudziło, tym bardziej, że po zeszłym sezonie mamy niedosyt. Chcemy jednak wygrać ligę w cuglach.
Skrzydłowy Śląska przypomina jednak, że priorytetem dla klubu jest awans. Ewentualne wygranie ligi z kompletem zwycięstw będzie jedynie dodatkowym osiągnięciem. - Stać nas na wygranie wszystkiego, ale to jest dodatkowo. Celem jest awans do Superligi, myślimy tylko o tym. Których rywali wrocławianie powinni obawiać się najbardziej? - Te najważniejsze mecze będą w Przemyślu, Zawierciu i Piekarach Śląskich. Resztę mocnych rywali mamy już u siebie - kończy były zawodnik Wisły Płock. Pierwsze starcie z jednym ze wspomnianych przeciwników już 14 grudnia w Zawierciu.