Warmia Olsztyn do meczu z outsiderem z Bydgoszczy przystępowała bez trzech podstawowych zawodników. Na problemy z kolanem narzeka kapitan zespołu Jacek Zyśk, a Karol Królik i Mateusz Gawryś rozpoczęli mecz na ławce rezerwowych.
Świadomość, że grają z najgorszą drużyną ligi, nie wpłynęła dobrze na podopiecznych Karola Adamowicza, którzy grali chaotycznie i nieskutecznie w ataku. Na początku spotkania Bydgoszczanie stawiali zacięty opór, ku zdziwieniu miejscowych kibiców wcale nie zapowiadało się na łatwe zwycięstwo Warmiaków. W 10. minucie było tylko 7:6 dla gospodarzy. Kiedy wydawało się, że AZS doprowadzi do wyrównania, zawodnicy Warmii zaczęli grać lepiej. Nie do zatrzymania był na prawym skrzydle Aleksander Kryszeń, wspomagali go Paweł Deptuła i Adrian Wojciechowski. W 15. minucie Warmia odskoczyła na trzy bramki i od stanu 11:8 tylko powiększała przewagę. Trener gości Jarosław Knopik próbował zmobilizować swoich podopiecznych, ale jego wskazówki nie pomogły zespołowi. Do przerwy Warmia prowadziła 22:13 i w zasadzie mecz już wtedy był rozstrzygnięty.
W drugiej połowie kolejny popis umiejętności dał Kryszeń, który rzucił łącznie 10 bramek. Trener Adamowicz widząc zdecydowaną przewagę swoich zawodników zaczął wprowadzać rezerwowych. Na parkiet weszli między innymi Bartosz Idzikowski i Kamil Nogal. Kilka efektownych akcji przeprowadził też Michał Sikorski, który zmienił bohatera meczu Kryszenia. W 45 minucie meczu Warmia prowadziła już czternastoma bramkami, co zdekoncentrowało olsztyniaków a do głosu zaczęli dochodzić akademicy z Bydgoszczy. Nie byli w stanie odrobić strat, ale przeprowadzili kilka niekonwencjonalnych akcji zakończonych bramkami i zmniejszyli rozmiary porażki do jedenastu "oczek".
Spotkanie zakończyło się wynikiem 38:27, dzięki czemu Warmia umocniła się na trzecim miejscu w tabeli. AZS UKW Bydgoszcz z zerowym dorobkiem punktowym nadal pozostaje na ostatnim miejscu ligowej tabeli.
- Na początku było nerwowo, bo goście nas trochę zaskoczyli, ale na dłuższą metę takie szaleństwo im się nie opłaciło. My zagraliśmy swoje, wykorzystaliśmy sytuacje strzeleckie i pewnie wygraliśmy. Mecz bez większej historii, bo wiedzieliśmy że musimy wygrać i wygraliśmy. Przeciwnik grał ambitnie, ale zabrakło im jakości - powiedział trener Warmii Traveland Karol, Adamowicz.
- Cieszą mnie te bramki, fajnie mi się gra kiedy mogę się wykazać. W końcówce trener dał pograć zmiennikom, ale i tak pewnie wygraliśmy. Jedynym minusem są tracone bramki, bo nie powinniśmy byli ich tyle stracić - dodał Aleksander Kryszeń.
Warmia Traveland Olsztyn - AZS UWK Bydgoszcz 38:27 (22:13)
Warmia:
M. Koledziński, - Kryszeń 10, Kopyciński 2, Deptuła 7, Kempiński 2, S. Koledziński 1, Hegier 2, Wojciechowski 7, Sikorski 3, Idzikowski 2, Bonk 2, Wierzbicki, Nogal, Terlecki
Kary: 6 min.
Karne: 2/2
AZS UKW: Paulus - Rupp 4, Matlach 1, Łyszczarz , Wojdak 2, Żochowski 3, Andrzejewski 3, Kłoś 3, Wolski 1, Zaborowski 3 , Zakrzewski 1, Wiśniewski 3,
Kary: 4 min.
Karne: 1/1
sędziowie: Biernacki, Leszczyński (Gdańsk)
widzów: 200