Chorwaci znów uratują Orlen Wisłę Płock?

Szczypiorniści Orlen Wisły Płock zaczynają rywalizację w Pucharze Polski. Pierwszym rywalem Nafciarzy będzie Zagłębie Lubin.

Wicemistrzowie Polski - wzorem ligowego starcia z SPR Chrobrym Głogów - przystąpią do meczu osłabieni brakiem siedmiu zawodników. Z powodu kontuzji w Lubinie nie zagrają Mariusz Jurkiewicz, Marcin Lijewski, Petar Nenadić, Valentin Ghionea, Kamil Syprzak, Paweł Paczkowski i Mateusz Piechowski. W starciu z ekipą Krzysztofa Przybylskiego trener Manolo Cadenas będzie miał do dyspozycji ledwie czterech nominalnych rozgrywających.

W dwóch ostatnich meczach zdziesiątkowana Wisła potrafiła zdobyć trzy punkty. - Kluczem do zwycięstwa była wyjątkowa mobilizacja. Zawodnicy mieli świadomość osłabień, jakie nas dotknęły i każdy do tych zawodów podszedł maksymalnie skoncentrowany. Zagraliśmy szybką, zespołową piłkę, z którą obrona Chrobrego nie mogła sobie momentami poradzić. Mocno pomogli nam też bramkarze - wyjaśniał po wygranej w Głogowie asystent Cadenasa, Krzysztof Kisiel.

Bohaterami poniedziałkowego meczu, obok golkiperów, byli Vedran Zrnić oraz Janko Kević. Chorwaci szeregi Wisły zasilili już w trakcie rundy jesiennej i strach pomyśleć, gdzie byłaby dziś płocka drużyna, gdyby nie dopinane w ostatniej chwili transfery. W świetle problemów zdrowotnych dwaj nowi gracze są w zespole elementami niezbędnymi. SPR Chrobremu rzucili w sumie czternaście bramek, a teraz w dużej mierze od ich postawy zależeć będzie wynik starcia z Zagłębiem.

W październiku Wisła pokonała Miedziowych różnicą dwudziestu trafień. Teraz obie ekipy są jednak w zupełnie innym miejscu. Trapieni kontuzjami wicemistrzowie Polski z utęsknieniem wypatrują świątecznej przerwy. Lubinianie z czterech ostatnich meczów wygrali trzy i z pewnością pragną, by sportowa jesień trwała jak najdłużej.

Źródło artykułu: