Polska reprezentacja pokazała na tegorocznych mistrzostwach świata, że jest w stanie nawiązać z każdym równorzędną walkę. Za idealny przykład może służyć piątkowy mecz z Norwegią, kiedy Polki zagrały z obrońcą mistrzowskiego tytułu zupełnie bez kompleksów.
- Przyglądałem się meczom i Polki mają bardzo duże szanse awansować dalej. Bardzo dobrze grają w obronie. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że tak agresywnie. Szkoda, że w meczu z Norwegią nie wykorzystały sytuacji "sam na sam" oraz rzutu karnego, bo na pewno mecz byłby na styku i nie wiadomo jak by się skończył. Norweżki są klasowym zespołem. To mistrzynie świata, a rzuciły naszym zawodniczkom wczoraj tylko dwadzieścia trzy bramki. Obrona i postawa w bramce wprost fenomenalna i oby tak dalej
- powiedział Mariusz Jurasik.
Podopieczne Kima Rasmussena już w niedzielę wieczorem powalczą z Rumunią o ćwierćfinał. Rywal Polek zajął drugie miejsce w grupie D, pokonując pewnie Australię, Tunezję i Czechy, a w meczu na szczycie, Węgry. Do tej pory największe kłopoty bramkarkom sprawiała rozgrywająca, Cristina Georgiana Neagu, która trzy lata temu została wybrana najlepszą piłkarką ręczną na świecie.
Jak Mariusz Jurasik widzi nasze szanse w starciu z Rumunią? - Gdy Polki zagrają z Rumunią tak agresywnie jak w piątek oraz poprawią skuteczność, jest duża szansa, że znajdą się w ćwierćfinale. Tego im życzę - ocenił wielokrotny reprezentant Polski.