Patent na Akademiczki - relacja z meczu Olimpia-Beskid Nowy Sącz - Energa AZS Koszalin

Sądeckie szczypiornistki trzeci raz z rzędu wyszły zwycięsko ze starcia z Energą AZS Koszalin. Podopieczne Lucyny Zygmunt zagrały bardzo dobry mecz, a ich rywalki złapały małą zadyszkę.

Wszyscy spodziewali się dużych emocji, ale na początku ich trochę zabrakło. Gra obu zespołów była szarpana z dużą liczbą błędów i nie wykorzystanych szans. Joanna Gadzina w dogodnej okazji uderzyła po koźle nad bramką, a Monika Odrowska ostrzeliwała słupki i poprzeczki. W 8. minucie było tylko 2:2. Przez kolejne 9 minut niewielką przewagę miały przyjezdne. Szczególnie mogły się podobać atomowy rzut Sylwii Lisewskiej, który pozwolił "Akademiczkom" wyjść na prowadzenie 4:3, czy dynamiczne wejścia ze skrzydła Doroty Błaszczyk.

Od 17. minuty inicjatywę przejęły sądeczanki. Od tego momentu aż 4 gole rzuciła Katarina Dubajova. Skuteczność Olimpii-Beskidu poprawiła się też dzięki trafieniom Kamili Szczeciny, Anny Maślanka i Karoliny Płachty. Agresywna gra w obronie i dobra postawa Marty Wawrzynkowskiej w bramce zrobiły swoje i "Góralki" zeszły do szatni z trzybramkowym prowadzeniem.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Drugą część lepiej rozpoczęły "Akademiczki" i w 40. minucie zbliżyły się na dwie bramki (16:14). Połowicznie przyczyniła się do tego Sylwia Lisewska. Potem nastąpił kluczowy fragment dla losów tej potyczki. W kolejnych 240 sekundach do siatki trafiała tylko Olimpia-Beskid i wyszła na prowadzenie 23:15 w 48. minucie.

Taki wynik dawał duży komfort psychiczny, ale ambitne koszalinianki nie chciały wywiesić białej flagi. Po dwa trafienia z rzutów karnych Moniki Odrowskiej i z gry Tatiany Bilenii pozwoliły zbliżyć się w 53. minucie na 6 bramek (w międzyczasie do siatki trafiła też Dubajova). Zacięta walka toczyła się do ostatniej sekundy, ale wypracowana wcześniej przewaga, pozwoliła kontrolować gospodyniom boiskowe wydarzenia. Pewną rękę miały oprócz doświadczonej Słowaczki, Joanna Gadzina, Adnna Maślanka i Karolina Płachta. Małopolanki mogły cieszyć się z wygranej i awansu na szóste miejsce w tabeli. AZS spadł na siódmą lokatę.

- Dziewczyny dały z siebie wszystko w obronie, ale też w akcjach ofensywnych, które mogły podobać się publiczności - powiedziała trenerka drużyny zwycięskiej, Lucyna Zygmunt. - To był dla nas zły dzień. Żadna z zawodniczek nie zagrała na miarę swoich możliwości. Widoczna była nieobecność Asi Chmiel, która grała fantastycznie w poprzednich meczach - dodał Reidar Moistad, szkoleniowiec przyjezdnych.

Olimpia-Beskid Nowy Sącz - Energa AZS Koszalin 30:24 (13:10)

Olimpia-Beskid: Wawrzynkowska, Sach, Szczurek - Dubajova 12 (3/3), Maślanka 6, Gadzina 5, Płachta 4, Szczecina 2, Rączka 1, Figiel, Olszowa, Masna.
Karne: 3/3.
Kary: 6 min.

Energa AZS: Czarna - Odrowska 5 (5/5), Lisewska 4 (2/3), Matuszczyk 3, Błaszczyk 3, Kobyłecka 3, Oreszczuk 2, Bilenia 2, Muchocka 2, Nowicka.
Karne: 7/8
Kary: 4 min.

Kary: Olimpia-Beskid - 6 min. (Szczecina - 4 min., oraz Maślanka - 2 min.); Energa AZS - 4 min. (Kobyłecka i Muchoacka - po 2 min.).
Sędziowie:
Pelc i Pretzlaf (Rzeszów).
Widzów: 350.

Źródło artykułu: