Dwie firanki w jednej bramce - relacja z meczu Austria - Islandia

Podopieczni Aarona Kristjanssona rozpoczęli zmagania w drugiej fazie grupowej zgodnie z oczekiwaniami. Zadanie bardzo mocno ułatwiła im beznadziejna postawa obu austriackich golkiperów.

Obie ekipy rozpoczęły zawody z problemami w grze ofensywnej. Austriacy nie potrafili pokonać dobrze dysponowanego Bjorgvina Palla Gustavssona, natomiast Islandczycy notowali sporo niewymuszonych strat. Pierwsza bramka z gry padła dopiero w 6. minucie, a jej autorem był skrzydłowy Vive Targów Kielce Thorir Olafsson. Jego trafienie napędziło grę całego zespołu, ponieważ od tego momentu zawodnicy z północnej Europy zaczęli regularnie trafiać do siatki rywali.

Swój potencjał pokazał chociażby Aron Palmarsson, który do spółki z Olafssonem pełnił rolę kata w pierwszym kwadransie rywalizacji. W 14. minucie, przy stanie 4:9, trener reprezentacji Austrii Partekur Johannesson poprosił już o drugą przerwę na żądanie. Jego podopiecznym nie kleiła się ani gra w ataku, ani w obronie. Bramkarz Nikola Marinovic notował wówczas kompromitującą skuteczność, wynoszącą zaledwie 10 procent!

Wskazówki islandzkiego szkoleniowca na nic się zdały, bowiem Islandczycy z każdą kolejną akcją jedynie powiększali swoją dominację. Rewelacyjnie spisywał się lewy rozgrywający Olafur Andres Gudmundsson. Cztery trafienia tego szczypiornisty sprawiły, że tuż przed przerwą jego ekipa prowadziła aż dziewięcioma golami (7:16). Tak duża przewaga była również zasługą ciągle solidnego Gustavssona, który m.in. dwukrotnie zatrzymał w sytuacji sam na sam obrotowego Patricka Folsera.

Wobec słabej dyspozycji Marinovica, kilkanaście minut szansy występu między słupkami otrzymał Thomas Bauer. Rozpoczął on również drugą część meczu, lecz prezentował się równie słabo jak bardziej doświadczony kolega. Średnia skuteczność austriackich bramkarzy w 37. minucie spadła do 8 procent.

Na boisko wrócił więc Marinovic, ale jego forma nie uległa żadnej poprawie. Pierwszoplanowe role odgrywali obaj islandzcy skrzydłowi: Olafsson oraz Gudjon Valur Sigurdsson. Wszystkie rzuty tej dwójki znajdowały drogę do siatki (10/10 w 45 min.), dzięki czemu dominacja faworytów ani przez moment nie podlegała dyskusji (19:27). Duże zagrożenie stanowił również obrotowy Robert Gunnarsson, który bez problemu wypracowywał sobie pozycje rzutowe i konsekwentnie je wykorzystywał.

Obrona drużyny Aarona Kristjanssona nie była w drugiej połowie już tak szczelna jak przed zejściem do szatni, więc Austriakom dużo łatwiej grało się w ofensywie. Kilka trafień zapisał na swoim koncie Dominik Schmid, swoje "trzy grosze" dorzucił także Konrad Wilczyński. Skrzydłowy polskiego pochodzenia zmarnował jednak (w dwunastej próbie) pierwszy rzut karny w mistrzostwach Europy 2014, ale to indywidualne niepowodzenie nie wywarło absolutnie żadnego wpływu na końcowym wyniku spotkania.

Austria - Islandia 27:33 (9:17)

Austria:
Bauer, Marinovic - Wilczynski 6/3, Schmid 5, Szilagyi 4, Schlinger 3, Woss 2, Ziura 2, Hermann 1, Posch 1, Santos 1, Wagesreiter 1, Weber 1, Bozovic, Folser, Kolar
Karne: 3/4
Kary: 8 min.

Islandia: Edvarsson, Gustavsson - Sigurdsson 7/3, Gudmundsson 6, Olafsson 5, R. Gunnarsson 5, Hallgrimsson 4, Karason 2, Palmarsson 2, Gudjonsson 1, Kristjansson 1, A.T. Gunnarsson, B.M. Gunnarsson, Jakobsson, Jonsson, Svavarsson
Karne: 3/3
Kary: 6 min.

Kary: Austria - 8 min. (Ziura - 4 min., Hermann, Schlinger - 2 min.); Islandia - 6 min. (Gudjonsson, Gudmundsson, Jakobsson - po 2 min.)

Sędziowie: B. Stark, R. Stefan (Rumunia).

Najlepsi zawodnicy: Dominik Schmid (Austria) - Olafur Andres Gudmundsson (Islandia)

Źródło artykułu: