Mattias Andersson chce przypomnieć się Bieglerowi, Szwedzi mają specjalną broń na Polaków

Bramkarz Trzech Koron, Mattias Andersson nie kryje, że odpowiada mu styl, w jakim rzucają Polacy. Szwedzkie media przed meczem piszą z kolei o niespodziance, przygotowanej na biało-czerwonych.

Mattias Andersson prezentuje w bieżącym sezonie wyborną dyspozycję. W 2010 roku szwedzki bramkarz miał styczność z Michaelem Bieglerem, który prowadził w 2010 roku TV Grosswallstadt. Później Andersson przeniósł się do SG Flensburg-Handewitt, gdzie występuje po dziś dzień. - Jest znakomitym trenerem, specjalizującym się w szkoleniu bramkarzy. Zawsze jest bardzo poważny i starannie przygotowany - komplementuje trenera polskiej kadry na łamach aftonbladet.se. - Od czasu do czas rozmawiamy przez telefon, utrzymując przyjacielskie relacje - dodaje.

- Lubię grać przeciwko Polakom. Rzucają nieco celniej w porównaniu do Rosjan, są też lepszym zespołem od nich - prowokuje nieco szwedzki bramkarz, na parkietach Bundesligi występujący nieprzerwanie od 13 sezonów. Jak pisze dziennik Aftonbladet specjalną bronią wicemistrzów olimpijskich mają być zaskakujące rzuty z podłoża w wykonaniu rozgrywającego Lukasa Karlssona, który nie dysponuje oszałamiającymi warunkami fizycznymi (raptem 178 cm). - Zawsze byłem mały, więc musiałem opracować coś innego, niż rzut z wyskoku, ale to sprawia również, że nie mam zbyt dużego pola manewru, w przypadku niepowodzenia - podkreśla gracz KIF Kolding.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: