KGHM Metraco Zagłębie Lubin nie leży gdyniankom już od dłuższego czasu. Niewiele drużyn w naszej lidze gra wysoką oraz agresywną obroną, dlatego, na co zwraca uwagę gdyńska kołowa, styczność z taką defensywą ma się parę razy do roku. Gładko pokonany w poprzedniej kolejce MKS Lublin, a w niedzielę gorzka porażka z wicemistrzem. Co jest tego przyczyną? Patrycja Kulwińska skomentowała to krótko - "kobieta zmienną jest".
- Wiedziałyśmy, że czeka nas ciężkie spotkanie. Od strony boiskowej to był bardzo trudny mecz fizycznie. Walka z KGHM Metraco Zagłębiem Lubin to zawsze ciężki kawałek chleba. Na kole dla mnie to mój najgorszy mecz. Szczerze mówiąc, za każdym razem obawiam się tych spotkań i za każdym razem wychodzę wściekła, bo zawodniczki stwarzają doskonałe warunki w obronie, czego my nie jesteśmy w stanie powtórzyć na treningu. My tak naprawdę tylko dwa razy w sezonie gramy takie mecze - zaznacza reprezentacyjna kołowa.
- W pewnym momencie meczu odbijałyśmy się od defensywy lubinianek jak od muru, a jak już udało nam się przedrzeć, na drodze stawała nam Monika Maliczkiewicz, także u lubinianek funkcjonowało wszystko jak należy - dodała zawodniczka.
Za tydzień KGHM Metraco Zagłebie Lubin zmierzy się z drużyną mistrzyń kraju. Bezpośrednie spotkanie między mistrzem a wicemistrzem kraju będzie miało duże znaczenie w rozstawieniu czołowej trójki przez fazą play-off. Na kogo stawia Patrycja Kulwińska?
- Może żeby się nie denerwować nie będę tego meczu oglądać i pogram na xboxie - zażartowała na koniec gdyńska kołowa.