Przed meczem sytuacja w tabeli Kar-Do Spójni Gdynia była lepsza od ich rywali. Gracze z Trójmiasta mieli trzy punkty więcej od zawodników z Wielkopolski, którzy znajdowali się na miejscu barażowym. Zwycięstwo oznaczało pięć punktów przewagi nad Grunwaldem, co na pięć kolejek przed końcem stawiałoby Kar-Do Spójnię w uprzywilejowanej sytuacji.
Od pierwszych minut Kar-Do Spójnia grała "swoją" grę. Skuteczny w rzutach karnych był Grzegorz Dorsz, a po trafieniu Aleksandra Bronka w 11 minucie było już 7:2! Przewaga podopiecznych Marcina Markuszewskiego rosła. Na sześć minut przed końcem pierwszej połowy po rzucie Łukasza Szlingera było już 14:6 i nieoczekiwanie od tego czasu na boisku panowali już tylko gracze z Wielkopolski. Do przerwy rzucili pięć bramek z rzędu, doprowadzając do wyniku 14:11, który dawał realne szanse na walkę w drugiej części spotkania.
Obie drużyny szły łeb w łeb, jednak w końcu do głosu doszli podopieczni Tomasza Draszkiewicza. Na kwadrans przed końcem meczu po celnym rzucie Jakuba Przybylskiego po raz pierwszy doprowadzili do remisu, a w 54 minucie, gdy swoją dziesiątą bramkę w spotkaniu zdobył Patryk Staniek, prowadzili 22:21! do końca nie zdobyli jednak żadnej bramki. W Kar-Do Spójni wynik wyrównał Paul Mbanefo, a na minutę przed końcem bramkę na wagę zwycięstwa - a może nawet na wagę utrzymania - zdobył Kamil Kowalski.
Kar-Do Spójnia Gdynia - WKS Grunwald Poznań 23:22 (14:11)
Kar-Do Spójnia: Zimakowski, Skowron - Szlinger 6, Dorsz 5, Wróbel 3, Kowalski 2, Mbanefo 2, Bronk 2, Gębala 2, Dziemian 1 oraz Pacholarz, Borzymowski, Bielec.
Kary: 8 min.
Karne: 4/4.
WKS Grunwald: Pietrowski, Kulczyński - Staniek 10, Martyński 4, Koligat 3, Fogler 2, Westwal 1, Walczak 1, Przybylski 1 oraz Nieradko, Guraj, Meissner, Wachowiak.
Kary: 4 min.
Karne: 3/5.
Kary: Kar-Do Spójnia - 8 min. (Szlinger 4 min., Gębala 4 min.), WKS Grunwald - 4 min. (Westwal 2 min., Martyński 2 min.).
Sędziowie: Patyk, Salwowski (Warszawa).
Widzów: 30.