Wynik sobotniego spotkania w Piotrkowie Trybunalskim nie wpłynie w żaden sposób na położenie drużyny Patrika Liljestranda w ligowej tabeli. Górnicy w minioną środę pewnie pokonując Azoty Puławy przypieczętowały trzecią lokatę na koniec sezonu zasadniczego i nawet porażka z walczącym o utrzymanie Piotrkowianinem nie zmieni ich pozycji.
Zabrzanie na mecz z ekipą trenera Rafała Kuptela nie wybierają się jednak jak na wycieczkę. Na ligowych parkietach Mariusz Jurasik i spółka wygrali siedem ostatnich meczów, na wiosnę prezentując niezwykle równą i wysoką formę. Spotkaniem w Piotrkowie Trybunalskim mają zwieńczyć okazałą drugą rundę rozgrywek. O odpuszczaniu i pomaganiu walczącym o utrzymanie rywalom nie ma mowy.
- Nie jedziemy do Piotrkowa położyć się, jedziemy tam po dwa punkty. Nie możemy sobie pozwolić na to, grając już na taki poziomie jak teraz, by rozdawać komuś punkty. Wydaje mi się że było to też nieuczciwe w stosunku do innych drużyn - stwierdza rozgrywający zabrzan Kamil Mokrzki.
Młody rozgrywający w sobotnim spotkaniu w Piotrkowie Tryb. być może dostanie trochę więcej szans gry niż w środę z Azotami. 22-latek pojawił się wówczas na parkiecie dopiero w ostatnich dziesięciu minutach meczu. - Prowadząc dziesięcioma bramkami trener mógł w sumie porobić jakieś zmiany wcześniej, ale myślę że jeśli szło, to nie było potrzeby tego zmieniać. Rywale mogli dorzucić trzy lub cztery bramki i zaraz byłaby nerwówka - podsumowuje "Mokry". Spotkanie w Piotrkowie Tryb. rozpocznie się o godz. 18:00.