Sobotnie starcie Nielby Wągrowiec - wicelidera grupy A - z najsłabszą drużyną tabeli nie mogło być zbyt porywającym widowiskiem. Tego najprawdopodobniej spodziewali się wągrowieccy sympatycy piłki ręcznej, którzy postanowili chyba wykorzystać piękną pogodę. Zgodnie z przewidywaniami, zdecydowany faworyt meczu z łatwością poradził sobie z AZS UKW Bydgoszcz. Nielbiści potraktowali spotkanie jako okazję do przećwiczenia nowych wariantów gry. Sam wynik nie był dla nich najistotniejszą sprawą.
Akademicy w pierwszym fragmencie radzili sobie jednak całkiem nieźle. Drużyna z Bydgoszczy podeszła do pojedynku bez respektu dla wyżej notowanego rywala. Pomimo sporej dysproporcji sił, skazani na pożarcie goście przez dziesięć minut toczyli wyrównane spotkanie, a nielbiści mieli spore problemy z wyjściem na prowadzenie.
Szczypiorniści AZS-u bardzo szybko zdecydowali się na zdjęcie swego bramkarza. Dzięki temu zyskali dodatkowego gracza w ataku. Narażali się jednak na łatwe rzuty do pustej bramki. Nawiasem mówiąc, ta sztuka udała się wągrowieckiemu bramkarzowi Cezaremu Marciniakowi, który celnie rzucił z drugiego krańca parkietu. Przez jakiś czas wycofanie bramkarza przynosiło pozytywne dla drużyny przyjezdnych efekty. Potem jednak nielbiści zaczęli ostro karać ekipę z Bydgoszczy kontratakami, podczas których bramkarz gości nie zawsze znalazł się na czas w bramce.
W 11. minucie na tablicy wyników było 8:7 dla Nielby. W czasie, jaki pozostał do zakończenia pierwszej odsłony spotkania, na parkiecie całkowicie dominowali żółto-czarni. Nielbiści w tym okresie zapisali na swoim koncie 13 celnych rzutów, tracąc przy tym zaledwie 3 bramki (21:10).
Po zmianie stron Zbigniew Markuszewski - szkoleniowiec wągrowieckiego MKS-u postanowił zmienić obronę na 5-1 z wysuniętym rozgrywającym Patrykiem Skrzypczakiem. Wśród nielbistów pojawiły się też rotacje na poszczególnych pozycjach. Szansę na dłuższą grę otrzymali zawodnicy, którzy w dotychczasowych meczach spędzali mniej czasu na parkiecie, aniżeli pozostali. Testowanie na placu boju nowego systemu defensywnego, który zespół Nielby, jak na razie, dopiero stara się wprowadzać, dało szansę gościom na odrobienie części strat. Akademicy w 41. minucie zbliżyli się na 8 bramek (24:16). Udana seria wągrowczan, po której stan meczu wynosił 30:16, nie pozostawiła bydgoskim szczypiornistom szans na nawiązanie walki w końcówce spotkania.
W ekipie AZS-u najmocniejszym punktem był Mateusz Matlach. W drużynie Nielby liderzy zespołu nie zawiedli, a najskuteczniej poczynał sobie Bogdan Oliferchuk. - W drugiej połowie popełniliśmy zbyt wiele błędów. Nasi młodzi zawodnicy mają jeszcze pewne problemy przy niekonwencjonalnych obronach. Są zbyt niecierpliwi - oceniał po meczu trener nielbistów.
Nielba Wągrowiec - AZS UKW Bydgoszcz 36:21 (21:10)
Nielba: Marciniak 1 – Oliferchuk 6, Tórz 5, Pietrzkiewicz 4, Smoliński 4, Tarcijonas 4, Świerad 3, Widziński 3, Skrzypczak 3, Pacała 2, Białaszek 1.
Kary: 6 minut
Karne: 4/4
AZS UKW: Makowski, Paulus - Matlach 8, Łyszczarz 4, Wojdak 3, Zaborowski 2, Bieranowski 1, Zakrzewski 1, Wiśniewski 1, Kłoś 1, Kocikowski, Orędowicz, Żochowski, Siekacz.
Kary: 6 minut
Karne: 3/4
Kary: Nielba - 6 min. (Świerad, Pietrzkiewicz, Skrzypczak - po 2 min.), AZS UKW - 6 min. (Kocikowski, Bieranowski, Matlach - po 2 min.).
Sędziowie: Daria Radzka (Płock), Mariusz Kowalewski (Maszewo Duże).
Widzów: 200.
Powodzenia w kolejnych meczach. Tylko Nielba.