- Nie pamiętam, kiedy ostatnio musiałyśmy rozgrywać w ćwierćfinale trzy spotkania - mówiła po meczu Kaja Załęczna. KGHM Metraco Zagłębie Lubin podeszło do ostatecznego pojedynku skoncentrowane, ale także bardzo podrażnione przegraną w Nowym Sączu. Zawodniczki chciały udowodnić kibicom, że porażkę na wyjeździe należy traktować jako wypadek przy pracy, który nie miał prawa się wydarzyć, lecz się wydarzył. Sportowa złość odbiła się na końcowym rezultacie. Wicemistrzynie kraju pogrążyły przeciwnika i w dobrym stylu awansowały dalej.
Gospodynie spotkania już od pierwszych sekund prezentowały twardą defensywę. Taką, do której przyzwyczaiły wszystkich. Wynik decydującego pojedynku otworzyła zaskakującym rzutem Katarina Dubajova, na co odpowiedziała niezawodna Karolina Semeniuk-Olchawa, która za świetną postawę otrzymała nagrodę MVP. Obie strony grały szybką piłkę ręczną. Trenerka Lucyna Zygmunt chciała po dziesięciu minutach zrobić zmianę w bramce i w ten sposób zatrzymać wicemistrzynie kraju, ale niebawem świetną partię rozegrała Marta Wawrzynkowska. Notując wiele efektownych interwencji, została na boisku.
Bramkarka skutecznie uprzykrzała grę Miedziowym, bowiem zawodniczki z Dolnego Śląska nie mogły wykorzystać piłek ciężko wywalczonych w obronie. Wszystko zmieniło się po pierwszym kwadransie. Nataszę Tsvirko zastąpiła w lubińskiej bramce Monika Maliczkiewicz. Efektowne interwencje "Łosia" uskrzydlił ekipę lubinianek. Jej koleżanki z drużyny rzuciły z rzędu aż dziesięć bramek! Najczęściej drogę do bramki w tym okresie znajdowała "Semena", Kaja Załęczna oraz Paulina Piechnik, która wkomponowała się w zespół po kontuzji.
Tuż przed gwizdkiem sędziów zwiastującym koniec pierwszej połowy, złą passę rzutową przełamała Karolina Olszowa. Mecz w Nowym Sączu pokazał, że team Góralek jest w stanie odrobić duże straty, ale początek drugiej odsłony wszystko zweryfikował. Zawodniczki KGHM Metraco Zagłębia Lubin urządziły sobie prawdziwy festiwal strzelecki i z minuty na minutę powiększały swoje wysokie prowadzenie. W drużynie funkcjonowały wszystkie formacje. Szybka kontra, defensywa, rzut z dystansu a także gra ze skrzydłem.
Kiedy lubinianki prowadziły różnicą siedemnastu trafień, publiczność zgromadzona w Lubinie wiedziała już kto zamelduje się w półfinale fazy play-off. Podopieczne trener Bożeny Karkut zapracowały sobie na zwycięstwo nieustępliwą defensywą, zespołowością i determinacją. Dziewięć minut przed końcem Olimpia-Beskid Nowy Sącz miała na swoim koncie zaledwie dziesięć bramek, co zakrawało o pogrom. Takim też zakończył się pojedynek o półfinał. Podrażnione wicemistrzynie Polski zdeklasowały przeciwniczki oraz w pełni zrehabilitowały się za ostatnią przegraną.
KGHM Metraco Zagłębie Lubin - Olimpia-Beskid Nowy Sącz 33:15 (17:7)
KGHM Metraco Zagłębie Lubin:
Maliczkiewicz, Tsvirko, Chojnacka - Załęczna 6, Piekarz, Pałgan, Semeniuk-Olchawa 13, Obrusiewicz, Paluch 1, Jelić 3, Lalewicz 1,
Piechnik 3, Walczak 1, Pielesz 5.
Karne: 5/4
Olimpia-Beskid Nowy Sącz: Sach, Szczurek, Wawrzynkowska – Płachta, Leśniak 3, Gadzina, Figiel 1, Szczecina 4, Maślanka, Dubajova 3, Olszowa 2, Masna 2.
Karne: 3/3
Kary: KGHM Metraco Zagłębie Lubin - 6 minut;
Olimpia-Beskid Nowy Sącz - 8 minut
Sędziowie: Puszkarski–Sołodko
Widzów: 300
Uznanie dla Olimpii - trzymajcie sie dziewczyny. J Czytaj całość
- Aldka nie da się sklonować :) !!!
Cieszy powrót i forma Pauliny !