- Rozmawialiśmy już dłuższy czas o moim powrocie i w końcu to się stało. Wiem, że można zaufać osobom, które teraz są we władzach klubu i to też miało wpływ na moją decyzję o powrocie. Mam nadzieję, że ostrowska piłka ręczna z roku na rok będzie na co raz lepszym poziomie - mówi 27-letni szczypiornista.
Z jego powrotu cieszą włodarze ostrowskiego klubu. - Przeprowadziliśmy z Jakubem Tomczakiem dwa spotkania. Przedstawiliśmy sobie swoje warunki i doszliśmy do porozumienia. Jest to wzmocnienie na pozycji, która w minionym sezonie nie była najmocniejszym punktem w naszym zespole - mówi prezes Marek Śliwiński.
Aktualnie sternicy Ostrovii są na etapie rozmów z kolejnymi kandydatami do przywdziania biało-czerwonych barw. Bardzo możliwe, że w ślad za Jakubem Tomczakiem na "stare śmieci" powrócą jeszcze inni gracze. - Ostrovia słynie od lat z wielu dobrych wychowanków. Chcielibyśmy, żeby wracali do swojego macierzystego klubu przynajmniej ci gracze na pierwszoligowym poziomie - mówi Marcin Bednarek, działacz klubu z południowej Wielkopolski.
Na dniach powinniśmy poznać nazwiska kolejnych graczy ostrowskiego zespołu. Oczywiście jednym z priorytetów jest też zatrzymanie trzonu ekipy z minionych rozgrywek. - Jesteśmy po kilku rozmowach z każdym zawodników. Decyzje zapadną jeszcze w tym tygodniu i chcemy jak najszybciej podpisać kontrakty - wyjaśnia Marek Śliwiński.
Aktualnie w ostrowskim zespole trwa okres roztrenowania do końca maja. Biało-czerwoni przygotowania do nowego sezonu rozpoczną pod koniec lipca.