Wielka metamorfoza i historyczny triumf Wikingów! - relacja z meczu SG Flensburg-Handewitt - THW Kiel

W wielkim finale 5. edycji Final Four Ligi Mistrzów SG Flensburg-Handewitt pokonał THW Kiel 30:28 (14:16). To historyczny triumf Wikingów w najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach w Europie.

Po raz pierwszy w Final Four Ligi Mistrzów doszło do wewnątrz-niemieckiego finału. Co więcej było to starcie derbowe, bowiem rywalizacja Wikingów z Zebrami od zarania dziejów nazywana jest Derbami Północy. Decydujące starcie świetnie rozpoczęło THW Kiel. Podopieczni Alfreda Gislasona od pierwszych sekund w defensywie grali z wysuniętym na "jedynce" Filipem Jichą. Manewr islandzkiego szkoleniowca mistrzów Niemiec dawał świetne rezultaty - SG Flensburg-Handewitt miał bowiem olbrzymie problemy ze sforsowaniem defensywy Zebr.
[ad=rectangle]
Ponadto udanie w mecz wprowadził się serbski bombardier Marko Vujin, a po kapitalnym trafieniu Arona Palmarssona w 7. minucie było już 4:1 dla THW. Kilończycy udanie natarcia przeprowadzali także w osłabieniu, fenomenalnie rozprowadzając zabójcze w skutkach kontrataki, w których królowali Gudjon Valur Sigurdsson i Niclas Ekberg. Kiedy Aron Palmarsson wykończył kontrę w 11. minucie, podwyższając na 8:3 - o czas poprosił opiekun Wikingów, Ljubomir Vranjes.

Po przerwie trzecia drużyna Bundesligi zmieniła system obrony, podwyższając pod Jichę i Palmarssona, ale na niewiele się to zdało, bowiem ekipa z Campushalle wciąż biła głową w mur. Jakby tego było mało między słupkami świetną partię rozgrywał Johan Sjostrand i w 19. minucie na tablicy wyników Zebry miały już sześć bramek przewagi!

Końcówka pierwszej odsłony należała jednak do Flensburga, a sygnał do odrabiania strat dał Wikingom Mattias Andersson. Po kontrataku zwieńczonym przez Andersa Eggerta, na 180 sekund przed syreną oznajmiającą koniec pierwszej partii - obie drużyny dzieliły raptem dwa trafienia. Flensburg zdołał wrócić do gry, a do przerwy na tablicy wyników w Lanxess Arenie było tylko 16:14 na korzyść THW. Do szatni kilończycy mogli schodzić jednak z trzema bramkami zaliczki, lecz już po końcowej syrenie po rzucie Palmarssona piłka trafiła w poprzeczkę.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Od początku drugiej odsłony kibice byli świadkami pasjonującej wymiany ciosów, lecz z każdą chwilą wydarzenia na parkiecie zaczęli dominować gracze Flensburga. Między słupkami koncertowe zawody rozgrywał Andersson (w całym meczu aż 23 skuteczne interwencje!), a akcje ofensywne świetnie napędzał Thomas Mogensen. Po jego trafienu w 37. minucie Wikingowie doprowadzili do remisu, by chwilę później po wykończonej "wrzutce" przez Eggerta, wyjść na prowadzenie.

Ponadto z drugiej linii uaktywnił się Holger Glandorf i w 45. minucie trzecia ekipa Bundesligi sezonu 2013/14 prowadziła 23:20! Flensburg grał jak natchniony, a wybornie funkcjonowała defensywa Wikingów dowodzona przez Tobiasa Karlssona. Kilończycy byli w podbramkowej sytuacji i widząc to Alfred Gislason dokonał kilku roszad, na parkiet desygnując Andreasa Palickę i Waela Jallouza.

Mistrzowie Niemiec po bramkach Jallouza i Christiana Zeitza złapali kontakt z rywalem, ale ich radość nie trwała zbyt długo. Gracze Vranjesa prezentowali niezwykle kombinacyjny handball i z łatwością wypracowywali sobie sytuacje rzutowe, pięć minut przed końcem prowadząc 28:25. Nadzieje na odrobienie strat wlało w serca THW Kiel wykluczenie dla Jacoba Heinla, lecz Wikingowie osłabienie przetrwali wzorowo.

Newralgiczny moment miał miejsce 2,5 minuty przed końcem. Na 30:28 rzucił Glandorf, a parę chwil później rzut Palmarssona obronił Andersson. Czas wziął Vranjes, z drugiej linii huknął Steffen Weinhold, ale piłka obiła słupek. Następnie udaną interwencją na wagę historycznego triumfu w Lidze Mistrzów popisał się Andersson, ponownie zatrzymując rzut Palmarssona i sensacja stała się faktem!

Flensburg okazał się "czarnym koniem" jubileuszowej 5. edycji Final Four i w swoim trzecim finale Champions League w historii zdobył po raz pierwszy najcenniejsze klubowe trofeum Starego Kontynentu. W sezonie 2003/04 lepsi od Wikingów okazali się gracze Celje Pivovarnej Lasko, z kolei przed siedmioma laty triumf święciło... THW Kiel. Tytuł najbardziej wartościowego zawodnika turnieju finałowego powędrował do Islandczyka Arona Palmarssona.

SG Flensburg-Handewitt - THW Kiel 30:28 (14:16)

SG Flensburg-Handewitt: Andersson - Eggert 7/1, Svan Hansen 7, Glandorf 5, Mogensen 4, Weinhold 4, Gottfridsson 2, Heinl 1, Knudsen, Karlsson, Radivojević.
Karne: 1/1
Kary: 8 min.
Upomnienia: Karlsson, Knudsen, Weinhold.

THW Kiel: Sjostrand, Palicka - Palmarsson 6, Ekberg 5, Sigurdsson 5, Vujin 5, Jicha 3, Jallouz 1, Toft Hansen 1, Wiencek 1, Zeitz 1, Sprenger.
Karne: 0/0
Kary: 4 min.
Upomnienia:
Palmarsson, Sigurdsson.
Kary:

SG Flensburg-Handewitt - 8 min. (Knudsen, Svan Hansen, Mogensen, Heinl - po 2 min.); THW Kiel - 4 min. (Wiencek - 4 min.).

Sędziowie: Martin Gjeding oraz Mads Hansen (Dania).

Widzów: 20 000.

Dotychczasowi triumfatorzy Ligi Mistrzów:

RokTriumfatorKraj
1994 TEKA Santander Hiszpania
1995 Elgorriaga Bidasoa Hiszpania
1996 FC Barcelona Hiszpania
1997 FC Barcelona Hiszpania
1998 FC Barcelona Hiszpania
1999 FC Barcelona Hiszpania
2000 FC Barcelona Hiszpania
2001 Portland San Antonio Hiszpania
2002 SC Magdeburg Niemcy
2003 Montpellier Agglomeration HB Francja
2004 Celje Pivovarna Lasko Słowenia
2005 FC Barcelona-Cifec Hiszpania
2006 BM Ciudad Real Hiszpania
2007 THW Kiel Niemcy
2008 BM Ciudad Real Hiszpania
2009 BM Ciudad Real Hiszpania
2010 THW Kiel Niemcy
2011 FC Barcelona Borges Hiszpania
2012 THW Kiel Niemcy
2013 HSV Hamburg Niemcy
2014 SG Flensburg-Handewitt Niemcy
Źródło artykułu: