Historyczny sukces Polek. "To była ciężka walka"

Polskie szczypiornistki w sobotę wywalczyły awans do finałów mistrzostw Europy. - Wiedziałyśmy, że to spotkanie nie będzie łatwe - mówi Kinga Byzdra.

Polki do awansu potrzebowały zwycięstwa nad Czeszkami różnicą przynajmniej trzech trafień. Podopieczne Kima Rasmussena w pewnym momencie prowadziły z rywalkami nawet siedmioma golami, te jednak do ostatnich sekund walczyły o korzystny wynik, a o losach awansu przesądziła dopiero ostatnia akcja meczu.
[ad=rectangle]
- Czeszki w drugiej połowie niebezpiecznie się zbliżyły. To bardziej zmotywowało nas do jeszcze większej pracy - nie kryje Izabela Czarna. - Jesteśmy szczęśliwe. Była to ciężka walka. Wiedziałyśmy, że to spotkanie nie będzie łatwe. Pierwsza połowa toczyła się po naszej myśli, na drugą wyszłyśmy jednak z założeniami, że jest 0:0 - podkreśla z kolei Byzdra.

Sobotni sukces miał szczególne znaczenie dla Patrycji Kulwińskiej. - Nie jest tajemnicą, że od jakieś czasu nie spełniam wymagań trenera ani swoich. Wydaje mi się, że gram poniżej swoich możliwości. Miałam z tyłu głowy, że jestem w stanie odbić się od sportowego dna i udowodnić, że do tego zespołu jeszcze pasuję - wyjaśnia. - Bardzo się cieszę, że udało mi się pomóc drużynie.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Biało-czerwone, dzięki wygranej, zapewniły sobie udział w finałach mistrzostw Europy. Grudniowy turniej ugoszczą Węgry i Chorwacja. Polki w gronie najlepszych drużyn Starego Kontynentu zagrają po raz pierwszy od 2006 roku.

Źródło artykułu: