Podczas weekendowego turnieju Szczypiorno Cup nie brakowało gwiazd światowej piłki ręcznej. Jednak najwięcej oklasków zebrał były reprezentant Polski, Mariusz Jurasik, który pokazał, że ciągle nie ma na niego mocnych. - Na pewno są, nie przesadzajmy - mówi skromnie popularny "Józek".
Gracz zabrzańskiego Górnika został wyróżniony także przez organizatorów imprezy, którzy poza tytułem najlepszego strzelca turnieju otrzymał także nagrodę dla MVP dwudniowych zmagań. - Cieszę się, że jeszcze daję radę i pokazuję młodym ludziom, że nie o wiek tutaj chodzi, a o podejście do piłki ręcznej i sportu. Wiem, że im jestem starszy, tym więcej muszę trenować, żeby nie odstawać od młodszych graczy. Oni mają genetycznie wpisaną lepszą siłę i szybkość, stąd mój wysiłek, żeby utrzymywać się na jakimś poziomie. Tym bardziej nie spodziewałem się takich wyróżnień i bardzo za nie dziękuję - przyznaje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
[ad=rectangle]
Polskie zespoły znajdują się w środku bądź na początku okresu przygotowawczego i jeszcze nie prezentują tego, co będzie można obserwować podczas ligowych starć. Mimo tego doświadczony szczypiornista świetnie radził sobie nawet z obroną zdobywcy Pucharu Niemiec. - Niech się boją, bo nogi jeszcze nie niosą i nie wszystko pracuje jak należy. Mamy jeszcze miesiąc do tego by być w optymalnej dyspozycji na inaugurację ligi - dodaje Jurasik.
Trener Patrik Liljestrand zdołał utrzymać trzon zespołu z poprzednich rozgrywek i dokonał ciekawych transferów. Z ekipą ze Śląska w nadchodzących sezonach z pewnością będzie trzeba się liczyć. - Nie mogę mówić o celach w imieniu zarządu, bo takie spotkanie mamy dopiero za tydzień, ale od siebie powiem, że nie chcemy mieć gorszego wyniku od tego, który osiągnęliśmy w poprzednim sezonie. Brąz to minimum, a wszystko co będzie wyżej, będzie tylko na plus dla nas - deklaruje były reprezentant Polski.
Przed zabrzanami trudny sezon, bo czeka ich walka na wielu frontach. Poza krajowymi rozgrywkami Górnik wystąpi także w Pucharze EHF. - Najpierw mamy trzech przeciwników, żeby dojść do fazy grupowej. Skupiamy się najpierw na przygotowaniach do startu, a następnie na Macedończykach. Nie chcę na razie nic obiecywać, ale zdecydowanie chciałbym pokazać się lepiej, niż w poprzednich rozgrywkach Pucharu Challenge - kończy "Józek".