Ligowy beniaminek w starciu z wicemistrzami Polski podjął walkę, momentami stawiając wyżej notowanemu rywalowi trudne warunki. Nielbiści ostatecznie ulegli na wyjeździe drużynie Manolo Cadenasa różnicą siedmiu trafień. Przed meczem wielu kibiców wróżyło ekipie z Wągrowca dużo wyższą porażkę.
[ad=rectangle]
- Mecz z naszej strony nie był zły - przyznaje trener, Zbigniew Markuszewski. - Na pewno Wisła miała zdecydowaną przewagę, zgrywa się i z meczu na mecz będzie grała lepiej, ale ja cieszę się, że chłopacy podjęli walkę. Momentami zaprezentowaliśmy się dobrze. Doskonale spisywali się nasi bramkarze i uważam, że wstydu nie przynieśliśmy.
W podobnym tonie wypowiada się cytowany przez oficjalną stronę Wisły Adrian Konczewski. - Mecz nie wypadł z naszej strony najgorzej. Myśleliśmy, że wynik będzie wyższy - mówi golkiper Nielby. - Skończyło się na minus siedem i jest to wynik do przełknięcia. Na pewno dzisiejszy mecz nam wstydu nie przynosi bo walczyliśmy z jedną z najlepszych drużyn w Europie.
Źródło: sprwislaplock.pl