Derbowy falstart Viretu Zawiercie
Świetna postawa Mariusza Kuśmierczyka nie wystarczyła. Viret Zawiercie rozczarował swoich kibiców w pierwszym meczu nowego sezonu.
Miłosz Marek
Załamany po pierwszym meczu był Giennadij Kamielin. Szybko opanował nerwy. - Powiedział, że liga jest długa. To tylko pierwszy mecz i już następny taki nam się nie może przydarzyć. Mamy wyciągnąć wnioski i zapomnieć o tym meczu - przytacza słowa trenera najskuteczniejszy strzelec Viretu.
W kolejnym starciu marzący o wysokich lokatach klub z Zagłębia Dąbrowskiego nie może pozwolić sobie na wpadkę. Zawiercianie tym razem podejmą SPR Tarnów, a ponownie zagrają przed własną publicznością.
Polub Piłkę Ręczną na Facebooku
Zgłoś błąd
inf. własna
Komentarze (3)
-
obserwator10 Zgłoś komentarz
Uważam,że z taka wiedzą oraz znajomoscią taktyki pilki recznej jak i umiejętnością predykcji i antycypacji mario powinien zostać trenerem i poprowadzić zespołól do ligi mistrzów; ) -
Mario_7 Zgłoś komentarz
której Viret grał falami. W uproszczeniu wyglądało to tak: -pierwsze pięć minut 1-3 dla Olimpii, -następne 10min 7-2 dla Viretu -kolejne 11min 0-9 dla Olimpii -ostatnie 4min 3-0dla Viretu. Mając 10minut przestoju nie da się wygrać meczu. Dodatkowym problemem była kontuzja jedynego kołowego w zespole, co znacznie ograniczyło warianty gry w ataku. Teraz pozostaje skupić się na wyeliminowaniu juniorskich błędów i w następnym meczu będzie dobrze.