Biało-czerwone piątkowym meczem z wicemistrzyniami świata chciały zrehabilitować się za czwartkową bardzo dotkliwą porażkę z reprezentacją Chorwacji. Dziewięciobramkowa przegrana z gospodyniami turnieju w Umag mobilizująco podziałała na nasze kadrowiczki, które po bardzo przyzwoitym występie pokonały Serbki 27:25 (17:15).
[ad=rectangle]
Zadowolony z gry swoich podopiecznych w piątkowym spotkaniu był trener Kim Rasmussen. Duńczyk na łamach oficjalnej strony ZPRP krótko skomentował występ polskiej drużyny:
- Bardzo nam zależało, aby podnieść morale zespołu po wczorajszej porażce. Szczególnie nie chcieliśmy powtórki z drugiej połowy przeciw Chorwacji. Uważam, że to nam się udało. Postawiliśmy się Serbii - powiedział tuż po zakończeniu spotkania selekcjoner naszej kadry.
Rasmussen klucza do wygranej upatrywał w twardej grze w defensywie i umiejętnym powstrzymaniu czołowych strzelb serbskiej drużyny.
- Droga do sukcesu prowadziła przez zneutralizowanie poczynań drugiej linii wicemistrzyń świata z Lekić i Janjusević - wyjaśnił, chwaląc też dwie swoje zawodniczki. - Chciałbym za postawę w bramce wyróżnić Izę Prudzienicę. W ataku kilkoma skutecznymi rzutami w pierwszej połowie popisała się Klaudia Pielesz - zakończył.
Biało-czerwone dzięki piątkowemu zwycięstwu nadal liczą się w walce o triumf w turnieju. W sobotę o godz. 14:00 nasze szczypiornistki zakończą zmagania mecze z przewodzącymi stawce Niemkami.