Derbowe przełamanie - relacja z meczu Real Astromal Leszno - Wolsztyniak Wolsztyn

Wolsztyniak na derbowy pojedynek jechał jako ekipa niepokonana. W prestiżowym dla siebie spotkaniu stracił ten tytuł, ale zachował miejsce na podium.

Miłosz Marek
Miłosz Marek
Podopieczni Wojciecha Hanyża świetnie rozpoczęli rozgrywki i po serii czterech zwycięstw przed meczem z Realem Astromalem zajmowali trzecią lokatę w tabeli, mając tylko gorszy bilans bramkowy od liderów z Legionowa. Fani Wolsztyniaka liczyli, że dobra passa zostanie podtrzymana również w pojedynku derbowym.
Zgodnie z przewidywaniami mecz był wyrównany od samego początku. Wynik remisowy utrzymywał się przez pierwsze dziesięć minut pojedynku. Później do akcji wkroczył Fryderyk Musiał. Bramkarz gospodarzy rozgrywał bardzo dobre zawody, a przede wszystkim doskonale wyczuwał rzucających "siódemki". W całej konfrontacji obronił aż cztery rzuty karne. Dwie z takich interwencji dały pozytywny impuls jego kolegom w pierwszej części gry.

Po serii bramek Macieja Wieruckiego gospodarze odskoczyli po raz pierwszy na więcej niż jedną bramkę. W 22. minucie starcia na tablicy świetlnej widniał rezultat 12:9 i wówczas do ofensywy przystąpili goście, którzy z nawiązką odrobili straty. Swoją kolejne trafienie leszczynianie zdobyli dopiero w ostatnich sekundach pierwszej połowy, co sprawiło, że na przerwę ekipy schodziły z wynikiem 13:13.

W drugiej części gry żadna z drużyn nie mogła wypracować sobie pokaźnej zaliczki. Minimalną przewagę mieli wolsztynianie, którzy trafiali jako pierwsi, ale rywal zawsze wyrównywał. Po raz ostatni mieli oni okazję wyjść na prowadzenie po tym jak "siódemkę" wykonywał Patryk Szutta. Jego zagranie nie przyniosło oczekiwanego efektu.

Od tego momentu inicjatywa należała do Realu, jednak wynik ciągle pozostawał sprawą otwartą. O końcowym efektownym sukcesie gospodarzy zadecydowały ostatnie akcje starcia, w których podopieczni Ryszarda Kmiecika zachowali zdecydowanie więcej zimnej krwi i skutecznie budowali przewagę. Musiał zamurował swoją bramkę, a jego koledzy w kontratakach dopełniali dzieła zniszczenia.

Ostatecznie różnica między ekipami wyniosła aż siedem trafień. Porażka nie zepchnęła Wolsztyniaka z podium. Ekipa nadal zajmuje trzecie miejsce w tabeli, natomiast po zwycięstwie leszczynianie awansowali na 6. lokatę.

Real Astromal Leszno - Wolsztyniak Wolsztyn 30:23 (13:13)

Real: Musiał - Wierucki 8, Krystkowiak 5, Misiaczyk 5, Szukudelski 4, Wesołek 3, Wierucki 3, Przekaws 1, Łuczak 1, Wąsiewicz, Nowak, Giernas.
Kary: 12 min.
Karne: 3/3.

Wolsztyniak: Piskorski, Płóciniczak - Szutta Patryk 6, Kuta 5, Podleśny 4, Raczkowiak 4, Wajs 3, Szutta Norbert 1, Sarbak, Rogoziński, Głowacki, Pietruszk, Frąckowiak, Chrapa.
Kary: 6 min.
Karne: 1/5.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×