Mistrzowie Polski do rywalizacji w fazie grupowej przystępowali z pozycji zdecydowanego faworyta. Kielczanie jak na razie swoja rolę odgrywają dobrze, choć wygrane w trzech pierwszych meczach kosztowały ich dużo sił i nerwów.
[ad=rectangle]
- Jestem zadowolony z rezultatów i punktów, ale z gry nie do końca. Widzę jednak na parkiecie progres, z dnia na dzień prezentujemy się coraz lepiej. Zespół robi postępy. Musimy jednak ograniczyć liczbę własnych błędów - podkreśla Dujszebajew na łamach oficjalnej strony internetowej EHF.
Szkoleniowiec Vive podtrzymuje, że w tym sezonie celem jego zespołu jest awans do turnieju Final Four. - Jeśli już ktoś tam dotrze, to później wszystko jest możliwe. Udowodniły to ostatnio Flensburg i Hamburg, które przecież nie jechały do Kolonii w roli wielkich faworytów - mówi Kirgiz.
- Jesteśmy w grupie sześciu, siedmiu faworytów do gry w Final Four, obok Barcelony, Kiel, Vardaru, Veszprem i Rhein-Neckar Lowen. Musimy jednak iść krok po kroku. W tym momencie myślimy tylko i wyłącznie o naszym najbliższym meczu z Dunkierką - kończy Dujszebajew.
Źródło: eurohandball.com
ale może się mylę