Aleksandra Zych zagrała w barwach reprezentacji Polski podczas turnieju w Umag, gdzie biało-czerwone pokonały Niemki i Serbki. - Nastroje w kadrze są świetne, zresztą jak zawsze. Zakończyłyśmy turniej na drugim miejscu, więc oczywiście nie jesteśmy w pełni zadowolone. Na tym turnieju trener chciał przećwiczyć różne warianty gry, zarówno w obronie, jak i w ataku. Musiałyśmy się więc liczyć z błędami, ale cieszą dwie wygrane z bardzo mocnymi zespołami, a przede wszystkim z Niemkami - powiedziała rozgrywająca biało-czerwonych.
[ad=rectangle]
W grudniu Polki zagrają na mistrzostwach Europy i na powołanie na tę imprezę liczy Zych. - Mistrzostwa świata, czy Europy i reprezentowanie na nich swojego kraju, to największe marzenie każdego sportowca. Na pewno zrobię wszystko, by dostać szansę. Czy tak będzie, zależy tylko od wizji trenera - zauważyła szczypiornistka.
Czym różnią się zadania Aleksandry Zych na boisku w kadrze i w klubie? - W Vistalu na pewno dostaję więcej minut na boisku i czuję się zdecydowanie pewniej. Również w obronie gram na środku, a w kadrze na drugiej pozycji, co nie wychodzi mi jeszcze tak, jakbym chciała. Przede mną jeszcze dużo pracy - ma świadomość urodzona w 1993 roku zawodniczka.
Rozgrywająca Vistalu Gdynia prezentuje w lidze wysoką formę rzutową. - Z aktualnej formy jestem zadowolona, jednak nie patrzę na klasyfikację strzelców. Wydaje mi się, że gram bardziej zespołowo, niż w poprzednim sezonie i więcej widzę na boisku. Przede wszystkim to mnie cieszy. Skuteczność rzutowa też jest oczywiście ważna i póki co nie mam co narzekać - stwierdziła Aleksandra Zych.
Gdynianki w niedzielę zagrają z SPR-em Olkusz, który zajmuje dziesiąte miejsce w lidze. Czy nie będzie więc żadnych problemów z koncentracją? - Nie można lekceważyć żadnego przeciwnika, a z dziewczynami z Olkusza spotkałyśmy się już na turnieju przed sezonem i był to ciężki mecz. Dlatego uważam, że skupienie i motywacja będą w niedzielę na sto procent. SPR to bardzo ambitny zespół, jednak nie zapominajmy, że to my jesteśmy faworytem tego spotkania. Dodatkowo gramy w swojej hali, w której jeszcze nie przegrałyśmy - zakończyła Zych.