Podopieczni Tomasza Porzezińskiego sezon rozpoczęli źle. Stołeczni szczypiorniści przegrali z Wolsztyniakiem Wolsztyn, Vetrex Sokołem Kościerzyna i KPR-em Legionowo, już na starcie rundy osiadając w dolnych rejonach tabeli.
[ad=rectangle]
Kiepską passę Warszawianka przełamała dopiero w Elblągu, pokonując Meble Wójcika. W ostatniej kolejce pierwszoligowy poszli za ciosem, sensacyjnie ogrywając na własnym parkiecie Polski Cukier Pomezanię Malbork. Sukces w starciu z wiceliderem tabeli dał zawodnikom i kibicom stołecznej drużyny dużo optymizmu.
- Walczymy dalej, przed nikim się nie położymy. Wiemy, że przed sezonem wielu skazywało nas na spadek, ale my się nie poddamy. Chcemy, żeby w Warszawie była ta pierwsza liga - deklaruje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Szałkucki.
Mimo zwycięstwa nad jednym z faworytów rozgrywek doświadczony bramkarz twardo stoi na ziemi. - Górna połówka tabeli? Spokojnie. Nie mierzymy tak wysoko, naszym celem jest utrzymanie. To nie jest tak, że jak pokonaliśmy Pomezanię, to teraz dalej będziemy wszystko wygrywać. Cieszymy się, ale nie możemy spocząć na laurach - podkreśla.
Warszawianka w najbliższej kolejce zagra na wyjeździe z Kar-Do Spójnią Gdynia. Zespół z Trójmiasta po pięciu kolejkach ma na swoim koncie pięć punktów i zajmuje w ligowej tabeli ósmą lokatę.