KPR Jelenia Góra na wznoszącej fali
Początek sezonu dla KPR Jelenia Góra nie był zbyt udany. Im głębiej w rozgrywki tym dziewczynom prowadzonym przez trenera Michała Pastuszko idzie coraz lepiej.
Szkoleniowiec KPR podkreśla, że o sile drużyny nie stanowi jedynie Jelena Bader, której przybycie do Jeleniej Góry okrzyknięto jako jeden z transferowych hitów. - Myślę, że solidność tkwi w całej drużynie. Na sukces zespołu składają się wszystkie zawodniczki. W świetnej formie są zwłaszcza Gosia Buklarewicz oraz Marta Dąbrowska. Jela fajnie wprowadziła się do drużyny i jest jego dużym plusem. W ważnych momentach wprowadza do zespołu dużo spokoju - ocenił trener jeleniogórskiej drużyny.
Dobre wyniki powodują, że w zespole panuje bardzo dobra atmosfera. Zawodniczki oprócz treningów w ostatnim czasie wzięły udział w specjalnej sesji fotograficznej, a także odwiedziły ośrodek terapii zajęciowej dla osób niepełnosprawnych w Kowarach. - W głowach dziewcząt oraz prezesów jest dużo fajnych pomysłów. W ośrodku spędziliśmy blisko 2,5 godziny. Było dużo rozmów, a także sympatycznych sytuacji. Zależy nam by klub był widoczny na zewnątrz i miał coraz więcej kibiców - tłumaczył trener Pastuszko.
Szkoleniowiec cieszy się z rosnącej formy swojej drużyny, ale jednocześnie martwi się brakiem możliwości skorzystania z kilku zawodniczek. Powoli do treningów z zespołem wraca Anna Mączka. - Mam nadzieję, że obok niej niedługo do pełnej sprawności po plastyce więzadeł krzyżowych powróci Natalia Winiarska. Na drugą rundę powinna się też wykurować Ola Uzar, która także jest po zabiegu kolana. Do tego dochodzi rehabilitacja Kasi Demiańczuk. Trochę nieobecnych zatem jest. To boli. Taki jest jednak sport i muszę być cierpliwy. Liczę, że jak wrócą do drużyny to wszyscy na tym skorzystamy - kontynuował Michał Pastuszko.
Do zakończenia pierwszej części sezonu zasadniczego pozostały trzy kolejki. Będą to jednocześnie ostatnie mecze jakie drużyna z Jeleniej Góry rozegra w 2014 roku. KPR kolejno zagra u siebie z Piotrcovią Piotrków Trybunalski (8 listopada, g. 17) oraz na wyjeździe z Vistalem Gdynia (15 listopada) i Samborem Tczew (22 listopada). - Moim ogromnym marzeniem byłoby wywalczenie sześciu punktów. Zdaję sobie jednak sprawę, że każdy mecz będzie dla nas trudny. Obecnie myślimy o Piotrcovii. Nadmienię tylko, że do Tczewa i nad morze nie będziemy chcieli jechać wyłącznie na wycieczkę - zakończył Michał Pastuszko.