Marcin Lijewski po meczu z Vive: Tanio skóry nie sprzedaliśmy

Zaledwie trzema bramkami ulegli we wtorkowym spotkaniu Superligi z mistrzami Polski szczypiorniści Wybrzeża Gdańsk. - Ten mecz to dobry prognostyk dla nas - podkreślał po spotkaniu Marcin Lijewski.

Maciej Wojs
Maciej Wojs
Zawodnicy gdańskiego beniaminka do Kielc jechali na pewną klęskę. Po niedzielnym fantastycznym występie Vive Tauronu w Płocku, mistrzowie Polski we wtorkowym spotkaniu z Wybrzeżem mieli potwierdzić swą wysoką formę i gładko ograć przedostatnią ekipę w tabeli. Spotkanie nie miało jednak aż tak jednostronnego przebiegu.
Tanio skóry nie sprzedaliśmy. Ten mecz był dobrym prognostykiem dla nas, szczególnie przed następnym naszym spotkaniem. Graliśmy długo i konsekwentnie, staraliśmy się zmęczyć obronę, co wyszło nam całkiem nieźle - do połowy był przecież remis - podkreślał w pomeczowych wypowiedziach Marcin Lijewski.

Rzeczywiście, po pierwszej połowie gdańska drużyna dość niespodziewanie remisowała z faworyzowanym rywalem 13:13. Po zmianie stron kielecki zespół włączył jednak wyższy bieg i przechylił szalę zwycięstwa na swą korzyść, mimo że w spotkaniu nie mogło zagrać aż pięciu zawodników Vive. Na to również zwracał uwagę "Szeryf".

- Oczywiście zdaję sobie sprawę, że zespół kielecki ma swoje problemy - nie grali Julen (Aguinagalde), Tobias (Reichmann), Młody (Grzegorz Tkaczyk) - to wpływa na całą grę Vive. Osobiście czuję się współodpowiedzialny za gdański klub, więc dopóki będę mógł, będę go wspierał i dawał z siebie wszystko - zakończył Lijewski.

Po wtorkowej porażce w Kielcach Wybrzeże pozostało na przedostatniej pozycji w tabeli. Do gwarantującej grę w play-offach ósmej lokaty zawodnicy z Trójmiasta tracą jednak tylko punkt.

Źródło: vtkielce.pl

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×