Festiwal karnych. Dwa oczka wydarły miejscowe - relacja z meczu Energa AZS Koszalin - SPR Pogoń Baltica Szczecin

W bardzo dobrych nastrojach przystąpiły do derbowego starcia w Superlidze piłkarki ręczne Energi i Pogoni. Passa tych pierwszych wywindowała je na 3. lokatę, którą po meczu jeszcze umocniły.

- Koszalinianki grają przede wszystkim mądrze, jeden na jeden, mocno eksploatują swoją kołową, mają dobrą bramkarkę, umieją wykorzystać kontrę. Nie można jeszcze zapomnieć o skrzydłowych - z dużym szacunkiem do rywala wypowiadał się przed meczem trener Adrian Struzik. Pozytywne sygnały dało się również słyszeć w obozie gospodyń derbowej konfrontacji. Jak to wszystko przełożyło się na spotkanie?
[ad=rectangle]
Pierwsze minuty okazały się być dość nerwowe, zwłaszcza w przypadku ekipy ze Szczecina. Energetyczne rozpoczęły od prowadzenia 2:0. Dwukrotnie bezbłędna z linii 7 metrów była Karolina Kalska. Niemoc rzutową SPR Pogoni Baltica przełamała Agata Cebula dopiero w 5. minucie zawodów. Nikłą stratę przyjezdnych do rywalek zapewniała postawa w bramce Adrianny Płaczek. Co ciekawe, kilka chwil później na swoje pierwsze prowadzenie szczecinianki wyprowadziła Patrycja Królikowska. Od tego momentu derbowy mecz nabrał prawdziwych rumieńców. Obie drużyny szły na wymianę ciosów.

Po pierwszym kwadransie i dzięki poprawnej grze w obronie Pogoń prowadziła 7:5. Nie należało jednak wyciągać z tego wyniku zbyt daleko idących wniosków. Udowodniła to chociażby Joanna Załoga, która po kolejnym, czwartym już rzucie karnym dała swojej drużynie remis po 7. Co ciekawe, festiwal tych właśnie elementów handballowego rzemiosła trwał w najlepsze. Gospodynie po 24 minutach gry wykonały ich aż 7, z czego pomyliły się raptem dwukrotnie, przeciwniczki ten stały fragment mogły wykonać tylko raz. Warty odnotowania był przy tym fakt, że po raz pierwszy w tym sezonie na parkiecie zameldowała się rekonwalescentka Małgorzata Stasiak i na minutę przed końcem rzuciła swoją bramkę (11:12). W ostatniej minucie kibice byli świadkami jeszcze dwóch goli. Jednego i swojego czwartego dołożyła Agata Cebula. Wynik na 12:13 do przerwy ustaliła, oczywiście z rzutu karnego, Kalska.

Stasiak zdołała wykurować się na derby
Stasiak zdołała wykurować się na derby

Drugą połowę, podobnie zresztą jak i pierwszą od rzutu karnego, tym razem niecelnego, rozpoczęły koszalinianki. Po zmianie stron szybkie dwie bramki dołożyła Monika Stachowska i było 13:15. Wśród gospodyń dużą odpowiedzialność za wynik starała się brać na siebie Aleksandra Kobyłecka. Kibicom mógł się podobać jej zaskakujący rzut z drugiej linii w 35. minucie. Co by jednak nie mówić, to korzystny dla siebie wynik Energa utrzymywała przede wszystkim dzięki rzutom z siedmiu metrów. Nawet miejscowi kibice przyznawali, że czegoś podobnego jeszcze w Koszalinie nie widzieli. Można było zadać pytanie, jakim rekordem zapisze się mecz pod tym względem.

W 47. minucie o czas dla swojej drużyny poprosił trener Struzik. Ten odniósł swój skutek, bowiem szczecinianki wyszły na najwyższe, bo już 3-bramkowe prowadzenie 18:21. Na pochwały zasługiwała m.in. gra Cebuli, która miała w tym momencie na swoim koncie już 7 bramek. Widząc chwilową słabość o minutę przerwy postanowił poprosić szkoleniowiec Reidar Moistad. Tuż po nim Energetyczne stanęły w obronie systemem 4:2. Kobyłecka miała za zadanie wyłączyć z rozegrania Stasiak, natomiast Joanna Chmiel "Cebkę". Jak pokazały późniejsze wydarzenia na parkiecie, było to dobre taktyczne posunięcie. Dochodziła do tego słabsza skuteczność gości i na 6 minut przed końcem tablica świetlna wskazała rezultat po 22. Kluczem, który ostatecznie zamknął drogę Pogoni do zwycięstwa, okazała się być kara dla Cebuli, a następnie dla Darii Zawistowskiej. W przypadku tej drugiej zawodniczki interweniował delegat z Poznania. Ostatecznie skończyło się na wyniku 26:23.

W rezultacie w spotkaniu została podyktowana liczba (aż 15) rzutów karnych i to w dodatku wykonywanych tylko przez jedną drużynę. Rekordowa okazała się być także frekwencja na trybunach. Derby obejrzało łącznie aż 2620 widzów.

Energa AZS Koszalin - SPR Pogoń Baltica Szczecin 26:23 (12:13)

Energa AZS: Kowalczyk, Prudzienica - Kalska 11/10, Kobyłecka 6, Muchocka 4, Chmiel, Załoga 3/1, Błaszczyk, Balle, Manoila, Matuszczyk 2.
Karne: 11/15
Kary: 6 min.

SPR Pogoń Baltica: Płaczek, Szywerska - Sabała 1, Stachowska 5, Cebula 7, Głowińska, Królikowska 2, Zimny 2/1, Zawistowska 2, Stasiak 2, Fornalik 1, Yashchuk 1, Duran.
Karne: 1/1
Kary: 12 min.

Kary: Energa AZS - 6 min. (Błaszczyk, Muchocka, Kobyłecka - po 2 min.); SPR Pogoń Baltica - 12 min. (Głowińska, Zimny, Stachowska, Cebula - po 2 min., Zawistowska - 4 min.).

Sędziowie: Leszczyński, Piechota (obaj z Płocka).
Delegat ZPRP: Krzysztof Manyś.
Widzów: 2620.

Komentarze (66)
hooli
10.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Podsumowując - nikt ze Szczecina nie ma pretensji ani do koszalińskiego klubu, ani jego kibiców. Gratulujemy Wam wygranej, sezon jeszcze długi, może w kolejnym spotkaniu to my wyjdziemy obronną Czytaj całość
avatar
Wielbuond
10.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
i najważniejsze...nie wina gospodarza, że sędziowie nie dźwigają presji :) po prawie każdym meczu narzekamy na rozjemców a i tak nic się nie zmienia....same zawodniczki widzą, że poziom sędziow Czytaj całość
avatar
eb
10.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja w życiu nie uwierzę,że tak stronnicze sędziowanie w meczu o takim ciężarze gatunkowym jak nasz ze Szczecinem,spada klubowi z nieba.Dokładnie tak jak pisze Miner,runda zasadnicza to jedno,tut Czytaj całość
avatar
miner-10
10.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no tak ale nie wiem czy Wiesz że wy te podwójne osłabienie wygraliście 1:0..Po za tym to właśnie obrona 4:2 przyczyniła się do strat waszych i szybkiego ataku,w konsekwencji kar i karnego... 
avatar
miner-10
10.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moim zdaniem Wasze problemy zaczęły się jak wyliśmy obroną 4:2 wtedy graliście pełnym składzie...no i oczywiście ja bym zaryzykował i wyszedł trochę do przodu...Za dużo było tych karnych,one po Czytaj całość