Po porażkach z trzema medalistami minionego sezonu Chrobry wypadł z pierwszej ósemki ligowego zestawiania. Zamykający pierwszą rundę fazy zasadniczej pojedynek z Wybrzeżem miał przerwać niekorzystną passę i pozwolić awansować głogowianom na "bezpieczniejsze" miejsce w tabeli. Pomóc miał im w tym brak w szeregach ekipy przyjezdnych jej najbardziej doświadczonego zawodnika Marcina Lijewskiego, który w tym czasie przebywa w Katarze, gdzie bierze udział w rozgrywkach Arabskiej Lidze Mistrzów.
[ad=rectangle]
Przed spotkaniem szkoleniowiec głogowskiej drużyny Krzysztof Przybylski przypominał, iż jego podopiecznym z beniaminkami zawsze gra się trudno. Jak się potem okazało, poniedziałkowy mecz z Wybrzeżem jest na to kolejnym przykładem. Mimo kompletu punktów, które zostały na Dolnym Śląsku zwycięstwo Chrobrego w starciu z zespołem z Trójmiasta rodziło się w prawdziwych bólach...
W związku uroczystościami barbórkowymi szczypiorniści Chrobrego przez ostatni tydzień nie mogli odbywać treningów w hali. im Ryszarda Maruszaka (stąd też nietypowy poniedziałkowy termin rozgrywania meczu). Być może w tym można upatrywać przyczyny tak słabego początku w wykonaniu gospodarzy, bo Chrobry zainaugurował pojedynek szybką utratą trzech goli, sam marnując dogodne sytuacje do otwarcia wyniku, w tym rzut z linii siódmego metra, którego nie wykorzystał Adam Babicz. Pierwszą bramkę dla gospodarzy właśnie z rzutu karnego zdobył dopiero w 10. minucie Marek Świtała. Należy podkreślić, iż po kwadransie gry głogowianie mieli na swoim koncie pięć "oczek" - wszystkie autorstwa doświadczonego skrzydłowego.
W dalszej części spotkania obie drużyny nie ustrzegły się prostych błędów i strat jednak inicjatywna na parkiecie i tym samym na tablicy świetlej cały czas była po stronie gości. Dopiero tuż przed przerwą miejscowi dogonili rywala i trafienie Rafała Biegaja ustanowiło pierwszy w tym meczu remis (10:10), przy którym oba zespoły zeszły do szatni.
Drugą odsłonę dolnośląska ekipa rozpoczęła znacznie lepiej niż to miało miejsce 30 minut wcześniej, gdyż w zaledwie kilka sekund dwukrotnie pokonała bramkarza gości i wyszła na pierwsze w meczu prowadzenie 12:10. Wydawało się, iż głogowianie złapali wiatr w żagle i po początkowej słabszej dyspozycji nie ma już śladu. Z każdą minutą powiększali przewagę, która w 48 minucie wynosiła już 6 bramek (20:14). Wszystko więc wskazywało na to, że Chrobry kontroluje wydarzenia na parkiecie i pewnie dowiezie zwycięstwo do końca.
Nic bardziej mylnego, bo ambitny beniaminek mimo już mocno niekorzystnego wyniku i nie zamierzał składać broni i rzucił się do odrabiania strat. Na cztery minuty przed ostatnim gwizdkiem Łukasz Rogulski zdobył kontaktowego gola (23:22) i wynik znów stał się sprawą otwartą. W samej końcówce jednak to gospodarze zachowali zimną głowę i punkty zostały na Dolnym Śląsku. Ostateczne zwycięstwo 25:22 pozwoliło głogowianie awansować z dziewiątej pozycji aż o trzy miejsce w ligowej tabeli.
Wartym uwagi jest fakt, iż głogowski klub również przyłączył się do akcji zbierania pieniędzy dla drugiego szkoleniowca drużyny Vive Tauronu Kielce Tomasza Strząbały, który walczy z nowotworem układu krwiotwórczego. W przerwie meczu odbyła się licytacji piłki Hummel z autografami wszystkich zawodników Chrobrego. Wylicytowane pieniążki w kwocie 170 zł trafią na konto fundacji wspierającej trenera.
Chrobry Głogów - Wybrzeże Gdańsk 25:22 (10:10)
SPR Chrobry: Stachera - Mochocki 4, Bednarek 2, Płócienniczak 1, Tylutki, Babicz, Świtała 9, Kubała 4, Biegaj 3, Kaczmarek, Kandora 2, Witkowski.
Kary: 6 min.
Karne: 7/9.
Wybrzeże: Chmieliński, Plaszczak, Sokołowski - Mogielnicki 3, Rogulski 7, Nilsson 1, Abram 5, Kornecki 2, Adamski 1, Kondratiuk 1, Rakowski 1, Sulej 1, Papaj, Prymlewicz, Jasowicz.
Kary: 14 min.
Karne: 3/3.
Kary: SPR Chrobry 6 min. (Płócienniczak, Kaczmarek, Witkowski - po 2 min.); Wybrzeże 14 min. (Mogielnicki, Papaj - po 4 min., Rogulski, Kornecki, Nilsson - po 2 min.).
Sędziowie: Rajkiewicz, Tarczykowski J. (Szczecin).
Widzów: ok. 900.