Polskie szczypiornistki fatalnie rozpoczęły mistrzostwa Europy. Biało-czerwone w spotkaniach z Hiszpankami i Węgierkami nie były faworytem. Porażki z tym rywalkami nie są zatem niespodzianką, już przed mistrzostwami wiele wskazywało na to, że to właśnie ostatni mecz z Rosją będzie decydować o awansie do kolejnej rundy rozgrywek. Martwić może natomiast styl gry prezentowany przez nasze szczypiornistki.
[ad=rectangle]
W dwóch pierwszych meczach mistrzostw Europy reprezentacja Polski kompletnie nie przypominała drużyny, która przed rokiem wywalczyła 4. miejsce na mistrzostwach świata. Biało-czerwone zawodzą niemal w każdym elemencie gry. Największym mankamentem jest gra w ataku pozycyjnym, jak podkreślają same zawodniczki momentami ich postawa wygląda jakby po raz pierwszy grały razem. Zdecydowanie lepiej Polki radzą sobie w szybkim ataku. Spore zastrzeżenia można mieć także do obrony, która słabo współpracuje z bramką.
- Może mamy wobec siebie za duże oczekiwania. Musimy spuścić z tonu i zagrać na większym luzie. Jesteśmy totalnie zablokowane. Za dużo osób jest w dołku i ciężko nam z niego wyjść. Jesteśmy bardzo rozczarowane - uważa Karolina Kudłacz. - Trzeba się trochę zastanowić nad tym co się stało i przeanalizować. Z Rosją trzeba wygrać, a najpierw trzeba głowy poprzestawiać, bo fizycznie już nic nie zdziałamy. Musimy pomyśleć jak się zebrać na ten mecz i go wygrać - dodaje Karolina Siódmiak.
Biało-czerwone w ostatnich latach często miały okazję rywalizować z Rosjankami w eliminacjach. Tak też było w przypadku walki o awans do Mistrzostw Europy 2012. Wówczas Polki doznały na wyjeździe wysokiej porażki, jednak przed własną publicznością zdeklasowały rywalki. 30 maja 2012 roku w Kwidzynie podopieczne Kima Rasmussena zwyciężyły 30:22. Wielu ekspertów uważa, że to zwycięstwo było przełomowym momentem, pomimo przegranych eliminacji, pozwoliło uwierzyć naszym szczypiornistkom w swoje umiejętności.
W czwartek Polki ponownie muszą wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. Rosjanki zdecydowanie lepiej spisują się na mistrzostwach Europy. W pierwszym meczu zremisowały z Węgierkami, natomiast w drugim tylko jedną bramką uległy Hiszpankom. Przy odrobienie szczęścia to Sborna z kompletem punktów mogła być teraz liderem grupy A. Los bywa jednak przewrotny, Rosjanki w przypadku porażki z Polkami zakończą udziału w turnieju.
W rosyjskim zespole najgroźniejszymi zawodniczkami są Ekaterina Davydenko, Polina Kuznetcova, oraz Anna Sen. Reprezentacja Rosji potrafi świetnie współpracować ze skrzydłowymi, co przynosi im sporo bramek. Także kontratak jest mocną bronią Sbornej. Do tej pory nieco poniżej oczekiwań spisuje się bramkarka Maria Sidorova, co jest dobrą wiadomością dla naszych szczypiornistek. W czwartek faworytem do zwycięstwa będą jednak Rosjanki.
Wynik spotkania będzie można śledzić "na żywo" na łamach portalu SportoweFakty.pl. RELACJE LIVE Z PIŁKI RĘCZNEJ - KLIKNIJ TUTAJ.
dodatkowo Trefiłow dużo rotuje składem, więc wygląda na to, że Rosjanki "zabiegają" nasze dziewczyny. Chyba,że nasz sztab tren Czytaj całość