Podobnego doświadczenia zawodnik SC Magdeburga nie przeżył jeszcze nigdy. W Polsce nie było mu dane grać ani w reprezentacyjnych barwach, ani w drużynie klubowej. Niedzielny mecz Christmas Cup ze Słowakami miał więc dla Rojewskiego wyjątkowe znaczenie.
[ad=rectangle]
- To był fajny debiut. Najważniejsze jest to, że wygrany. Staliśmy nieźle w obronie, bramkarze spisali się dobrze, zobaczyliśmy też sporo udanych akcji w ataku. Brakuje nam oczywiście trochę świeżości i zgrania, ale summa summarum jesteśmy z tego występu zadowoleni - podkreśla zawodnik SC Magdeburga w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Polacy do sobotniego spotkania przystąpili kilka dni po zakończeniu tygodniowego zgrupowania w Pruszkowie. Rojewski w tym czasie grał w Bundeslidze. - W grudniu rozegraliśmy w Niemczech siedem meczów. To spore obciążenie. Chętnie przyjechaliśmy jednak do Katowic z Bartkiem Jureckim, żeby pokazać się kibicom i popracować wspólnie z resztą zespołu - mówi Rojewski.
Świetne występy w ostatnich meczach ligowych sprawiły, że przed Christmas Cup kibice z postawą doświadczonego rozgrywającego wiązali spore nadzieje. - Faktycznie ostatnio w klubie szło mi nieźle, ale sytuacja na kadrze jest zupełnie inna. W Magdeburgu gram z chłopakami od lat. Tu muszę na razie się z zespołem dotrzeć. Poza boiskiem jestem już z drużynę dobrze zintegrowany, na parkiecie jednak jeszcze trochę brakuje - podsumowuje nasz rozmówca.
Jak krajowy debiut Rojewskiego ocenia Michael Biegler? - Andrzej to doświadczony zawodnik. Ledwie dwa dni temu grał swój mecz w Bundeslidze, walnie przyczyniając się do zwycięstwa SC Magdeburga. Będziemy go powoli i sukcesywnie wprowadzać do drużyny - podkreśla selekcjoner. Kolejną szansę doświadczony zawodnik powinien otrzymać już w meczu z Czechami.
{"id":"","title":""}
Źródło: PGNiG/x-news