Grupa A
Pierwsza faza mistrzostw świata dobiega końca. Przyszła więc pora na ostateczne rozstrzygnięcia w poszczególnych grupach, które zadecydują o tym, kto z kim będzie rywalizował w następnej fazie turnieju. W grupie A w hitowym pojedynku zmierzą się reprezentacje Hiszpanii i Słowenii. Podopiecznym Manolo Cadenasa do sukcesu wystarczy remis. Na potknięcie Słoweńców czeka również Katar. Gospodarze wciąż liczą na zajęcie drugiej lokaty. O ostatnie promowane awansem miejsce walczy Białoruś, Brazylia i Chile.
[ad=rectangle]
Stawką pojedynku drugiej i trzeciej drużyny Ameryki, może być awans do następnej fazy mistrzostw świata. O wiele większą szansę mają na to Brazylijczycy. Jeśli pokonają Chile, to nie muszą już oglądać się na wynik pojedynku Katar - Białoruś, choć i tak trudno przypuszczać, żeby nasi wschodni sąsiedzi pokonali zespół gospodarzy. Na takim właśnie rozstrzygnięciu powinno zależeć Canarinhos. Sytuacja skomplikuje się bardziej, gdy to Chile i Katar zdobędą po dwa punkty. Wówczas o czwartej lokacie zdecyduje bilans bramkowy.
W derbach Ameryki teoretycznie wszystko będzie możliwe, tym bardziej, że Chile ma z Brazylią rachunki do wyrównania jeszcze z ostatnich mistrzostw tego kontynentu. W półfinale Canarinhos okazali się znacznie lepsi (36:28), a ich rywalom pozostała walka o brąz. Mimo to zdecydowanymi faworytami piątkowego pojedynku będą Brazylijczycy, którzy nieporównywalnie lepiej prezentowali się na tle wszystkich dotychczasowych przeciwników. Nawet konfrontacje z Hiszpanami i Słoweńcami były znacznie bardziej wyrównane. Brazylijczycy liczą na swoich bramkostrzelnych zawodników takich jak chociażby Felipe Ribeiro. Czy wszystko pójdzie z godnie z planem?
Brazylia - Chile / 23.01, godz. 15.00
Hitem piątkowych meczów będzie konfrontacja Hiszpanów ze Słoweńcami. Szczypiorniści z Półwyspu Iberyjskiego jak dotąd realizują swój plan w stu procentach, ale jedna "wpadka" może pozbawić ich pozycji lidera. Powodów do obaw raczej nie ma, natomiast można być pewnym, że Uros Zorman i jego koledzy będą starali się o niespodziankę. W ostatnim meczu zespół Manolo Cadenasa stoczył prawdziwy bój z Katarem, udowadniając swoją siłę. Z tym samym rywalem Słoweńcy sobie nie poradzili.
Ekipa z Bałkanów, aby myśleć o wyprzedzeniu Hiszpanii, bezwzględnie musi wygrać. Remis promuje przeciwników. Co gorsza, Słoweńcy muszą również mieć na uwadze, że mogą jeszcze stracić drugie miejsce na rzecz reprezentacji gospodarzy. Tak się stanie, jeśli w piątek nie zwyciężą, a Katar pokona lub choćby podzieli się punktami z Białorusią. Jest o co walczyć, zwłaszcza, że w grupie B drugie miejsce przypadnie najprawdopodobniej silnej Macedonii, której dobrze byłoby uniknąć.
Hiszpania - Słowenia / 23.01, godz. 15.00
W tym wypadku łatwo wskazać faworyta. Jest nim drużyna Kataru, która nie dość, że potrafiła pokonać Słowenię, to jeszcze kapitalnie walczyła z Hiszpanią. Białoruś raczej nie jest zespołem, który mógłby poważnie pokrzyżować szyki gospodarzom. Celem tych ostatnich jest zajęcie drugiego miejsca w grupie. Dzięki temu udałoby się prawdopodobnie uniknąć w kolejnej rundzie Macedończyków, choć dla Kataru równie ważny jest także prestiż.
Białoruś swojej pozycji nie może już poprawić, ale może ją stracić na rzecz Brazylii lub Chile, a to byłoby bardzo bolesne. Nie pozostaje nic innego jak tylko walczyć przynajmniej o remis, ale będzie o niego piekielnie trudno. Nasi wschodni sąsiedzi jak dotąd pokonali jedynie Chile. Reszta rywali okazała się poza zasięgiem.
Katar - Białoruś / 23.01, godz. 17.00
Tabela grupy A
M | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Hiszpania | 5 | 5 | 0 | 0 | 162:127 | 10 |
2 | Katar | 5 | 4 | 0 | 1 | 137:122 | 8 |
3 | Słowenia | 5 | 3 | 0 | 2 | 160:145 | 6 |
4 | Brazylia | 5 | 2 | 0 | 3 | 146:143 | 4 |
5 | Białoruś | 5 | 1 | 0 | 4 | 147:155 | 2 |
6 | Chile | 5 | 0 | 0 | 5 | 104:164 | 0 |
[nextpage] Grupa B
W grupie B sytuacja jest znacznie bardziej klarowna. Pierwsze miejsce jest już zarezerwowane dla Chorwacji, o miejsce drugie powalczy Macedonia z Austrią, a o pozostanie w grze rywalizować będzie korespondencyjnie Tunezja z Bośnią i Hercegowiną. Poza mistrzostwami jest już reprezentacja Iranu.
Tunezja nie ma już co kalkulować i bezwzględnie musi pokonać najsłabszy w grupie Iran. Tylko taki rezultat da drużynie z północy Afryki możliwość dalszej rywalizacji na mistrzostwach, niezależnie od innych rozstrzygnięć. W przeciwnym razie wiele będzie zależało od konfrontacji Chorwatów z Bośniakami.
Trzeba jednak przyznać, że to Tunezyjczycy są zdecydowanym faworytem. Mają za sobą lepszych zawodników, większe doświadczenie, a poza tym to oni są w posiadaniu trzech punktów na koncie, które zdobyli w trudnych meczach przeciwko Austrii i właśnie Bośni. Co ciekawe Tunezyjczycy, poza awansem z grupy, myślą też realnie o poprawieniu swojej pozycji wyjściowej. Jednak uzyskanie lepszego bilansu bramkowego od Austrii będzie graniczyło z cudem.
Tunezja - Iran / 23.01, godz. 15.00
Ekipa Chorwacji, w której występuje trzech zawodników Vive Tauron Kielce, awans z pierwszego miejsca ma już w kieszeni. W meczu z Bośnią trener Slavko Goluza może pozwolić odpocząć najlepszym graczom i dać szansę zmiennikom. Jest to bardzo komfortowa sytuacja, tym bardziej, że wspomniani zmiennicy, wcale nie są anonimowi i bardzo możliwe, że postawią przysłowiowa kropkę nad "i", fundując swoim kibicom pięty z rzędu triumf.
Chorwaci po cichu myślą już o kolejnej rundzie i swoim potencjalnym rywalu. Wszystko wskazuje na to, że nie będzie on szczególnie wymagający, a na pewno nie na tyle, żeby realnie Chorwatom zagrozić. W ostatnim meczu przeciwko Macedonii fenomenalną dyspozycję strzelecką zaprezentował Ivan Cupić, a geniuszem w drugiej linii błysnął Domagoj Duvnjak. Z takimi graczami szczypiorniści z Bałkanów mogą spokojnie liczyć na medale. Czy Bośniacy mogą ich powstrzymać? Na pewno będą walczyć, bo marzą o wyprzedzeniu Tunezji, ale może być to "mission impossible".
Chorwacja - Bośnia i Hercegowina / 23.01, godz. 17.00
Macedonia i Austria to dwie ekipy, które będą się biły o miejsce tuż za plecami Chorwatów. W kontekście meczów 1/8 finału ma to spore znaczenie. Bliżsi osiągnięcia tego celu są szczypiorniści z Bałkanów. Im do szczęścia wystarczy remis, ale Austriacy to solidny zespół, który na pewno nie odpuści. W swoich ostatnich meczach Macedończycy ulegli Chorwacji, z kolei ich piątkowi rywale nie dali żadnych szans Iranowi.
Kluczem do wygranej może okazać się "siła rażenia". Kiril Lazarov czy Naumce Mojsovski mogą przesądzić o końcowym rezultacie w pojedynkę, co robili już nie raz. Austriacy, nie licząc przegranej z liderem grupy, potem radzili sobie całkiem dobrze i absolutnie nie stoją na straconej pozycji. Nie grozi im też raczej wyprzedzenie przez Tunezyjczyków, przez co nie muszą oglądać się za siebie. Kto zatem zdobędzie dwa punkty?
Macedonia - Austria / 23.01, godz. 17.00
Tabela grupy B
W podobnej sytuacji jest niby Austria, która ni Czytaj całość