MŚ 2015: Orły Kartaginy blisko drugiej rundy - relacja z meczu Bośnia i Hercegowina - Tunezja

Bośniacy znów nie wytrzymali trudów końcówki pojedynku. Tym razem nie sprostali Tunezji, co prawdopodobnie będzie kosztować ich awans do kolejnej fazy katarskiego mundialu.

Środowy pojedynek był kluczowy dla losów obu zespołów. Przed meczem z Tunezją Bośniacy mieli na swoim koncie dwa "oczka" za zwycięstwo z najsłabszym w grupie Iranem, a w perspektywie mecz z Chorwatami. Myśląc o awansie do kolejnej rundy podopieczni Dragana Markovicia musieli zgarnąć komplet punktów.

Sytuacja ekipy z północy Czarnego Lądu rysowała się w nieco jaśniejszych barwach, bowiem w ostatniej serii gier zmierzy się z outsiderem z Azji, a wcześniej zdobyła ona punkt w meczu z Austrią. Zdecydowanie bardziej doświadczeni Tunezyjczycy rozpoczęli pojedynek od szybkiego wyjścia na prowadzenie 3:0. 
[ad=rectangle]
Gracze z Bałkanów nie zrazili się słabym początkiem. Po golach Dejana Malinovicia oraz Alena Ovciny zniwelowali straty, jedna nie zdołali doprowadzić do remisu. Grą ekipy z Afryki kierował Oussama Boughanmi, który w pierwszej części gry był nie do powstrzymania dla bośniackich defensorów i rzutami z siódmego metra wpisywał się raz po raz na listę strzelców.

Dobra passa Tunezji trwała do 18. minuty pierwszej połowy. Po golu Mosbaha Sanaia tablica świetlna wskazywała rezultat 11:8 na korzyść wicemistrzów Czarnego Lądu. Wówczas szczęście opuściło zespół, a Bośniacy odrobili straty. Niemoc Tunezyjczyków trwała blisko siedem minut. Trafienie Abdelhaka Ben Salaha dawało im już tylko wyrównania (12:12). Do tego samego zawodnika należało także ostatnie słowo przed przerwą, kiedy to odzyskał prowadzenie dla swojej drużyny rzutem 15 sekund przed zejściem do szatni.

Druga część gry rozpoczęła się tak jak pierwsza - od mocnego uderzenia popularnych Orłów Kartaginy. Cztery kolejne bramki pozwoliły im ponownie przejąć całkowitą sytuację nad poczynaniami na parkiecie. Również w tym przypadku radość zespołu nie trwała długo, bo po upływie kolejnych ośmiu minut Ovcina ponownie zniwelował straty do jednego trafienia.

W samej końcówce zespołowi z Europy zabrakło doświadczenia. Podopieczni Markovicia w końcu dopięli swego. Po dwóch kolejnych golach Dusko Celicy prowadzili nawet 24:22, ale już po chwili grali w podwójnym osłabieniu. Do końcowej syreny pozostawało osiem minut, a w tym czasie Bośniacy nie wpisali się już na listę strzelców i przegrali 24:27.

Bośnia i Hercegowina - Tunezja 24:27 (14:15)
Bośnia i Hercegowina:

B. Burić (8/26 - 31 proc.), Grahoac (3/12 - 25 proc.) - Malinović 5 (1/1), Karacić 4, Vranjes 4, Ovcina 4, Toromanović 3, Vrazalić 1, Perić, S. Burić 1, Celica 2, Prce, Terzić (0/1).
Karne: 1/2.
Kary: 12 min.

Tunezja: Majed (13/36 - 36 proc.), Maggaiz (0/1) - Boughanmi 7 (3/4), Ben Salah 4 (1/1), Toumi 4 (1/2), Tej 3, Sanai 3, Hamed 2, Gharbi 2, Jallouz 1, Megannem 1, Bannour (0/1), Hedoui, Hmam.
Karne: 6/9.
Kary: 10 min.

[u]Tabela grupy B:

MDrużynaMZRPBramkiPkt
1 Chorwacja 5 5 0 0 158:124 10
2 Macedonia 5 4 0 1 153:138 8
3 Austria 5 2 1 2 147:140 5
4 Tunezja 5 2 1 2 132:133 5
5 Bośnia i Hercegowina 5 1 0 4 118:128 2
6 Iran 5 0 0 5 127:172 0

[/u]

Komentarze (1)
avatar
yes
21.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tunezja prowadziła od początku i wygrała. Wszystko wskazuje na to, że pokona Iran.
Jutro Polacy przeskoczą Arabię Saudyjską.