Biało-czerwoni na tle wyżej notowanego rywala spisali się słabo. - Byliśmy zespołem słabszym i tyle. Nie mieliśmy przygotowanej dobrej taktyki, jeżeli chodzi o atak pozycyjny. Momentami waliliśmy głową w mur, naprawdę ciężko było się nam przebić przez defensywę przeciwnika - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl rozgrywający Vive Tauronu Kielce.
[ad=rectangle]
Poniżej oczekiwań spisali się nasi bramkarze. Sławomir Szmal oraz Piotr Wyszomirski w starciu z Duńczykami odbili ledwie pięć rzutów. - Obaj na tych mistrzostwach lepsze występy przeplatają gorszymi. Szkoda, że w tym meczu nie odbili zbyt wielu piłek. Trzeba jednak pamiętać, że bramkarz nigdy nie broni sam, trzeba z nim dobrze współpracować - podkreśla doświadczony szczypiornista.
Rosiński zwraca uwagę zarówno na przeciętny występ Polaków, jak i dobrą postawę rywali. - Duńczycy zagrali mądrze i rozsądnie. Nawet, jeżeli nie udawało im się zdobyć bramki z drugiej linii, to wówczas umiejętnie wykorzystywali swoje skrzydła i koło. Na domiar złego między słupkami ich bramki bardzo dobrze spisywał się Niklas Landin - wyjaśnia kielecki rozgrywający.
Duży udział w sukcesie Duńczyków miał także Mikkel Hansen. - Zagrał bardzo dobre zawody. Rzucił swoje, a kiedy wychodził do niego defensor, to dobrze uruchamiał koło bądź skrzydło - przyznaje nasz rozmówca.
Biało-czerwoni zakończyli fazę grupową na trzecim miejscu i w 1/8 finału czeka ich mecz ze Szwedami. - Ten zespół nam leży, ale będziemy musieli poprawić naszą grę we wszystkich formacjach, bo rywale na tym turnieju pokazują naprawdę dobry handball - kończy Rosiński. Z reprezentacją Trzech Koron Polacy zmierzą się już w poniedziałek.
Zdar Czytaj całość