Marcin Lijewski: Mam nadzieję, że drugi finalista zmiecie ten twór z powierzchni ziemi

Marcin Lijewski był oburzony pracą sędziów podczas meczu Polska - Katar. 251-krotny reprezentant Polski uważa, że nie ma co oceniać naszych reprezentantów, którzy grali przeciw dziewięciu zawodnikom.

Już przed meczem Polska - Katar, Marcin Lijewski miał ogromne obawy, że głównymi aktorami w meczu półfinałowym będą sędziowie. Doświadczony szczypiornista i dwukrotny medalista mistrzostw świata był oburzony pracą arbitrów. - Jak mówiłem wcześniej, jedyną obawą, którą miałem była postawa sędziów. Niestety się nie pomyliłem. Miałem nadzieję, że stawka, jaką był awans do finału mistrzostw świata spowoduje, że podejdą rzetelnie do pracy. Musiało im jednak coś przesłonić oczy. Dla mnie ich postawa to skandal, co było widoczne przede wszystkim w pierwszej połowie, ale i na początku drugiej - powiedział Lijewski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
[ad=rectangle]

Zawodnik Wybrzeża Gdańsk nie chciał oceniać gry drużyny. - Na ten temat nie mam wiele do powiedzenia. Chłopacy wyszli i zostawili serce na boisku. Dali z siebie co mogli. Nie ma się co czepiać, że stracili kilka bramek w newralgicznym środku obrony. Michał Jurecki, Kaczka, skrzydłowi, bramkarz - każdy zrobił wszystko, co w jego mocy. Jak się gra siedmiu na dziewięciu, to się nie wygra. Dla przypomnienia to był półfinał mistrzostw świata! C'est la vie, jak to mówi jeden z reprezentantów Kataru - dodał prawy rozgrywający.

- Jako zawodnik, kilkakrotnie byłem w sytuacji, gdzie grało się nie tylko przeciwko siedmiu zawodnikom, czy przeciw całej hali. Gdy jeszcze dodatkowo sędziowie są przeciwko, to deprymuje. Mimo koncentracji, po prostu tak się nie da. Te dwuminutowe kary, to był żart. Chciało mi się wtedy śmiać przez łzy. Dwie serbskie kreatury ograbiły nas z finału i jest to mega skandal. Sam się śmiałem z Niemców, jak dwa dni temu tłumaczyli się w taki sposób, ale teraz już widzę co się tu dzieje. Najgorsze jest to, że oglądałem mecz w telewizji i przy spornych akcjach widziałem powtórki. Czarno na białym było widać, że to decyzje z kosmosu. Ten mecz, to porażka piłki ręcznej. Mam nadzieję, że ktokolwiek będzie grał w finale - czy Francja, czy Hiszpania - trafi na normalnych sędziów i zmiecie ten twór z powierzchni ziemi - grzmi Marcin Lijewski.

Źródło artykułu: