Po meczu z Nielbą Wągrowiec trener Jerzy Szafraniec miał sporo uwag, co do zaangażowania swoich graczy. W pojedynku ze Śląskiem Wrocław nie było podstaw do narzekania na podejście zawodników. Lubinianie toczyli zacięty bój, ulegając rywalom po ambitnej walce do samego końca. Problem leżał jednak gdzie indziej. - Nie było mowy o lekceważeniu Śląska, świadczy o tym sam przebieg meczu. Po złym otwarciu zmobilizowaliśmy się i szybko wyrównaliśmy. Nie sądzę, że zabrakło nam zaangażowania i ambicji. Po prostu brakło chłodnej głowy i rozsądnego grania, pamiętania, że na boisku występuje się nie tylko samemu - zauważył Szafraniec.
[ad=rectangle]
Szczypiorniści Miedziowych w końcówce decydowali się na indywidualne popisy, które nie przynosiły lubinianom zbyt wiele korzyści. Sporo uwag, co do rozgrywania akcji, miał trener Zagłębia. - Gdybyśmy w dwóch, trzech kluczowych momentach zagrali zespołowo, to wynik mógłby być zupełnie inny. Mam o to do zawodników duże pretensję. Wiem, że potrafią realizować grę zespołową, której w końcówce bardzo mi zabrakło - skrytykował swoich podopiecznych.
Problemem lubinian była także gra w przewadze, w której zamiast wypracowywać różnicę bramkową, przeważnie gubili piłkę przy próbie wyprowadzenia akcji. - Nasza gra w przewadze nie wyglądała dobrze, w kluczowych momentach grając 6 na 5 traciliśmy niemal każdą piłkę. Po prostu psuliśmy te akcje - stwierdził trener z Lubina.
Jerzy Szafraniec: Zabrakło chłodnej głowy i rozsądnego grania
Porażka ze Śląskiem Wrocław nieco oddaliła lubinian od zapewnienia sobie miejsca w fazie play-off. Trener Szafraniec przed kolejnymi spotkaniami ma nie lada problem do rozwiązania.