Zespół Orlen Wisły Płock w środę zapewnił sobie awans do Final Four Pucharu Polski. Nafciarze już przed pierwszym gwizdkiem sędziego mogli być pewni udziału w najlepszej czwórce, bowiem do meczu w Tarnowie przystąpili z okazałą 25 bramką zaliczką. Zespół Manolo Cadenasa w środowym spotkaniu dopełnił formalności i ponownie wysoko pokonał przedstawiciela I ligi. Tym razem Nafciarze wygrali różnicą 22 bramek, a w całym dwumeczu okazali się o 47 trafień lepsi od SPR-u Tarnów.
[ad=rectangle]
Piłkarze ręczni Górnika Zabrze mogli już w pierwszym meczu przesądzić o losach awansu do Final Four. Zespół prowadzony przez Patrika Liljestranda od pierwszych minut nadawał ton rywalizacji i wypracował wysokie prowadzenie. W 49 minucie zabrzanie mieli już dziewięć bramek zaliczki 21:30. Ostatnie dziesięć minut zawodnicy Górnika rozegrali jednak fatalnie i w efekcie wypracowali tylko bramkę przewagi przed rewanżem 34:33. Co ciekawe rozegrane w tym roku spotkanie ligowe tych drużyn zakończyło się niemal identycznym rezultatem, wówczas jednak zwyciężyli Miedziowi 34:33.
Lepiej spisali się szczypiorniści Azotów Puławy, którzy już w pierwszym spotkaniu praktycznie rozstrzygnęli losy ćwierćfinałowej rywalizacji. Drużyna pod wodzą Ryszarda Skutnika wykorzystała atut własnego parkietu i wysoko pokonała Nielbę Wągrowiec. Wszystko wskazuje zatem na to, że zespół z Puław ponownie awansuje do turnieju Final Four. Piłkarzom ręcznym Nielby Wągrowiec niezwykle trudno będzie odrobić dwunastobramkową stratę.
Zagłębie Lubin - Górnik Zabrze 33:34 (12:18)
KS Azoty Puławy - Nielba Wągrowiec 33:21 (15:11)
SPR Tarnów - Orlen Wisła Płock 23:45 (14:22)
Przedłużono też kontrakty z Irmingiem i Viudesem.
Chłop wielki ograny doświadczony a gra jak amator!
co mecz to te same błędy!
Jak nie kroki to błędy w podaniu albo niecelne rzuty w kosmos i jak Czytaj całość