Do końca rundy zasadniczej pozostały już jedynie cztery kolejki. Patrząc na tabelę oraz terminarz MKS Zagłębia Lubin, znaleźć się w najlepszej ósemce będzie bardzo trudno. Zwłaszcza po ostatnim meczu, kiedy MMTS Kwidzyn dzięki wygranej z ekipą Miedziowych przegonił ją w ligowej klasyfikacji. Tym samym dolnośląski zespół znajduje się aktualnie na dziewiątym miejscu.
[ad=rectangle]
Kalendarz lubińskiego klubu nie może napawać optymizmem. Lubinian czeka arcytrudny finisz. Drużyna szkoleniowca Jerzego Szafrańca zagra kolejno z PGE Stalą Mielec, Górnikiem Zabrze, Orlen Wisłą Płock oraz mistrzem Polski. W ostatnich dwóch meczach tylko optymiści liczą na zdobycze punktowe. Strata oczek z Nielbą Wągrowiec, Wybrzeżem Gdańsk oraz WKS Śląskiem Wrocław zaczyna się teraz odbijać czkawką. Dla Miedziowych każdy najbliższy pojedynek będzie "meczem o życie". Meczem o marzenia i uniknięcie kolejnego zmarnowanego sezonu na grę o utrzymanie.
Jeszcze do niedawna trener dolnośląskiej siódemki mówił, że los jego podopiecznych nie jest zależny od przeciwników, ale po przegranej w Kwidzynie i nieprzynoszącym żadnych korzyści remisie z drużyną Azotów wszystko się zmienia.
- Kończymy rundę dwoma poważnymi meczami. Co tu dużo mówić, Wisła i Vive są poza naszym zasięgiem. Jeżeli nic się nie stanie w tych zespołach, nie będzie jakiegoś kataklizmu to można powiedzieć, że dwa ostatnie mecze będą dla nas pojedynkami, których nie rozstrzygniemy na swoją korzyść. O zdobycze punktowe będzie szalenie trudno albo wręcz niemożliwie - powiedział szkoleniowiec Jerzy Szafraniec.
Ponoć wszystko może się zdarzyć, ale żeby udowodnić, iż nie jest to tylko wyświechtany slogan, MKS Zagłębie Lubin powinno zwyciężyć przynajmniej w dwóch spotkaniach oraz... czekać na potknięcia SPR Chrobrego Głogów i kwidzynian. Ekipa Azotów Puławy, która ma tyle samo punktów na koncie co zespół Miedziowych, wydaje się być bowiem kompletnie niezagrożona, gdyż dysponuje najkorzystniejszym terminarzem.