Po remisie wywalczonym w Głogowie oraz zwycięstwie nad Zagłębiem Lubin, ekipa MMTS-u Kwidzyn szuka kolejnych punktów. Na cztery kolejki przed zakończeniem sezonu zasadniczego ekipa Krzysztofa Kotwickiego plasuje się na 7. lokacie w tabeli. Kwidzynianie nie mogą być na razie pewni udziału w fazie play-off, lecz w sobotę chcą wykonać w tym kierunku zdecydowany krok. Zadanie łatwe jednak nie będzie, MMTS czeka bowiem wyjazdowe starcie z Pogonią Szczecin.
[ad=rectangle]
- Pogoń od dwóch sezonów prezentuje się naprawdę dobrze. Ciężko się nam z nimi rywalizuje, dodatkowo są zdecydowanie wyżej od nas w tabeli. To jednak sport i jedziemy do Szczecina zrobić rywalowi psikusa - mówi najstarszy w szeregach MMTS-u, Maciej Mroczkowski.
Doświadczony rozgrywający powrócił w miniony weekend do gry po kontuzji łydki. - Miałem lekko naciągnięty mięsień, ale normalnie już trenuję i ostatnio dostałem od trenera kilka minut w końcówce spotkania. Mam nadzieję, że będę teraz już w stanie normalnie grać, ale mamy też Maćka Pilitowskiego i Tomka Klingera, więc o środek rozegrania nie musimy się bać - dodaje.
W składzie MMTS-u w sobotnim spotkaniu zabraknie z pewnością Pawła Gendy, w ekipie Pogoni niepewny jest zaś występ Bartosza Konitza. - Słyszałem, że ma jakieś problemy z barkiem, więc jeśli nie zagra z nami, to ich ofensywa będzie kulała. Może wtedy uda się nam sprawić niespodziankę? - zastanawia się Mroczkowski.
34-letni rozgrywający docenia klasę rywala i ma świadomość, że jego drużyna nie będzie faworytem sobotniej potyczki. Mroczkowski przyznaje jednak, że punkt wywalczony w Szczecinie może okazać się na wagę złota.
- Nam w tej chwili punkty są niezwykle potrzebne, bo do końca sezonu (zasadniczego) zostały cztery kolejki. Jesteśmy bojowo nastawieni, będziemy walczyć. Dla nas nawet jeden punkt wywalczony w Szczecinie będzie bardzo pozytywny - kończy Mroczkowski. Początek sobotniego spotkania o godz. 19:00.