Kielczanie krok po kroku realizują wszystkie przedsezonowe założenia. Z kompletem punktów zwyciężyli rundę zasadniczą polskiej ligi oraz Ligi Mistrzów, awansowali do półfinału play-off oraz, co najbardziej istotne, do Final Four Champions League, które odbędzie się w ostatni weekend maja w Kolonii.
- W tym sezonie mieliśmy kilka celów. Pierwszy, czyli Final Four Ligi Mistrzów już spełniliśmy. Kolejny, czyli Puchar Polski tuż przed nami. Na początek gramy z Górnikiem Zabrze. W ostatnim meczu z tą drużyną, gdy graliśmy na wyjeździe, zwycięstwo wcale nie przyszło nam łatwo. Musimy być w stu procentach skoncentrowani, trzeba pokonać Górnika Zabrze i dopiero wtedy będziemy mogli myśleć o niedzielnym finale - powiedział Denis Buntić.
[ad=rectangle]
Głównymi faworytami do gry w finale Pucharu Polski są Vive Tauron Kielce i Orlen Wisła Płock. Zawodnicy kieleckiej siódemki przestrzegają jednak przed takim myśleniem.
- Wszyscy mówią, że w finale zagramy z Wisłą, ale Górnik i Azoty to świetne drużyny. Azoty ostatnio grają bardzo dobrze, wygrali teraz ćwierćfinał play-off z Zabrzem. Będą szukali swoich szans w finale - skomentował Chorwat.
Kielczanie mają szansę na zdobycie dwunastego, a siódmego z rzędu trofeum dla swojego klubu. - Jeżeli zagramy w finale, to niezależnie, z kim się zmierzymy, musimy dać z siebie wszystko i wygrać. Po turnieju będziemy mieli trochę przerwy, to dobrze, bo wszyscy jesteśmy już zmęczeni - powiedział Buntić.
Wszystkie bilety na mecze zostały już sprzedane i zapowiada się fantastyczna atmosfera na warszawskim Torwarze. Kielczanie będą mogli liczyć na swoich kibiców.
- Dla mnie dużo lepiej jest, kiedy jest pełna hala. Myślę, że każdy zawodnik tak woli. My gramy dla kibiców, dla ludzi, którzy oglądają nas na żywo i w telewizji. Marzeniem każdego z nas jest grać przy dużej publiczności - powiedział rozgrywający.