Puchar Polski - Bartłomiej Tomczak: Chcieliśmy się odgryźć

Górnik Zabrze po zwycięstwie nad Azotami Puławy zajął trzecie miejsce w Pucharze Polski. - Cieszę się z tej pozycji. To zawsze lokata na podium - mówi skrzydłowy, Bartłomiej Tomczak.

Podopieczni Patrika Liljestranda zrewanżowali się ekipie z Lubelszczyzny za porażki w ćwierćfinale mistrzostw Polski. Niedzielny mecz był widowiskiem jednostronnym. Górnik pokonał Azoty różnicą dziewięciu trafień. Wygrana zabrzan mogła być nawet wyższa, w ostatnich minutach puławianie ograniczyli jednak straty.
[ad=rectangle]

- Jesteśmy zadowoleni, bo najgorsze dla sportowca jest czwarte miejsce. Kończysz turniej porażką i nie masz nic - mówi Tomczak. - Cieszę się, że po niepowodzeniu w półfinale udało się nam pokonać Azoty zwłaszcza, że mieliśmy w składzie jedenastu zawodników. Nie jest łatwo grać dzień po dniu, mając tak wąską kadrę. Gratulacje należą się całej drużynie, bo wszyscy włożyli w ten wynik dużo pracy. Fizycznie wyglądaliśmy znacznie lepiej niż rywale.

Pucharowy sukces osłodził zabrzanom niepowodzenie w mistrzostwach Polski. - Bardzo to we mnie siedzi i myślę, że potrzeba jeszcze trochę czasu, aby minęło. Przez cały sezon walczyliśmy o trzecie miejsce i mieliśmy w tabeli dużą przewagę nad puławianami. Przytrafił nam się jednak słabszy okres. W tydzień przegraliśmy sezon i teraz chcieliśmy się odgryźć. Fajnie, że się udało - nie kryje doświadczony zawodnik.

Skrzydłowy Górnika uważa, że turniej Final Four w Warszawie był organizacyjnym sukcesem. - Z każdym rokiem idzie to do przodu - podkreśla Tomczak. - Związkowi należą się gratulacje za te starania. Ten turniej był świetną promocją piłki ręcznej. Pokazaliśmy się w stolicy szerszemu gronu widzów. Ci dopisali. Oby formuła tego turnieju dalej się rozwijała. Mam nadzieję, że nasza dyscyplina będzie cały czas szła do przodu.

Komentarze (0)