Po puchar do Francji - zapowiedź meczu Union Mios Biganos Begles - SPR Pogoń Baltica Szczecin

Dzień 10 maja 2015 roku może się zapisać w annałach historii żeńskiej polskiej piłki ręcznej wielkimi zgłoskami. Aby tak się stało, Pogoń Baltica Szczecin musi zwyciężyć we Francji więcej niż 21:20.

Wynik spotkania Union Mios Biganos Begles - SPR Pogoń Baltica Szczecin będzie można śledzić "na żywo" na łamach portalu SportoweFakty.pl RELACJE LIVE Z PIŁKI RĘCZNEJ -KLIKNIJ TUTAJ

Pierwsze spotkanie, które zostało rozegrane 3 maja w hali Azoty Arena pomiędzy SPR Pogoń Baltica Szczecin a Mios Biganos niosło za sobą sporą dawkę emocji. O końcowym rezultacie zdecydowały dosłownie ostatnie sekundy widowiska. Przegrana nie zamknęła drogi granatowo-bordowym do końcowego sukcesu. - Będziemy grali we Francji drugą połowę. Mamy do odrobienia jedną bramkę. Wszystko jest w naszych rękach i nogach - słusznie zauważył trener Adrian Struzik.
[ad=rectangle]
Kluczowymi postaciami w drużynie gości były skrzydłowe oraz rozgrywające. Szczególnie te pierwsze często były zmieniane. Dla trenera Emmanuela Mayonnade'a nie miało znaczenia, że dana zawodniczka strzela jak na zawołanie. Przykładem może być chociażby Marion Maubon. - To jest dla nas normalna sprawa, bo skrzydłowe muszą biegać. Każda ma inne umiejętności, właściwości, inne zalety. Chciałem wykorzystać te dobre cechy każdej z nich - tłumaczył szkoleniowiec Mios.

Szczecinianki, by móc myśleć o końcowym triumfie muszą przede wszystkim wyjść od samego początku mocno zdeterminowane i skupione. Właśnie wstęp w pierwszym meczu odbił się na postawie drużyny podczas dalszej części zawodów. Gospodynie bardzo długo zmuszone były gonić rywala. Sztuka ta się ostatecznie udała, choć możliwości siódemki z Grodu Gryfa są znacznie wyższe.

- Na następny mecz musimy się inaczej nastawić. Popracować nad obroną jeden na jeden, bo w ten sposób często zdobywały bramki - wskazywała skrzydłowa Katarzyna Sabała.

O bojowe nastawienie nikt w sztabie Pogoni Baltica nie musi się obawiać. Słowa: "jedziemy po zwycięstwo", "wszystko jest możliwe", "nic straconego - jest rewanż" powtarzane są jak mantra. Patrząc na grę Francuzek można zarówno w lidze jak i w pucharach rzeczywiście każdy wynik jest możliwy. Podopieczne Struzika w roli faworytek nie są raczej stawiane, ale dzięki temu mogą grać z mniejszą presją. Ta zaś może ciążyć przede wszystkim na Chloe Bulleux. Liderka strzelczyń Challenge Cup powinna szybko zapomnieć o swoim meczu w Szczecinie.

Słabszy występ Pogoni na swoim parkiecie, własny materiał filmowy, który pozwoli na jeszcze lepsze dopracowanie taktyki mogą okazać się być gwoździem do trumny dla drużyny spod Bordeaux. Te zaś muszą się mocno skupić na utrzymaniu swojego ligowego bytu. Jedynym plusem może być jedynie dłuższy niż przed pierwszym finałowym spotkaniem odpoczynek Trójkolorowych. Mios walkę w play-out kontynuować będzie bowiem dopiero 15 maja. Te wszystkie fakty mogą, ale i nie muszą mieć znaczenia.

Mios Biganos - SPR Pogoń Baltica Szczecin / 10.05, godz. 17.30

pierwszy mecz: 21:20

Źródło artykułu: