Przez niespełna czterdzieści pięć minut rywalizacji nic nie wskazywało na to, by ekipa polskiego rozgrywającego miała uznać wyższość rywali z Danii. Gorenje od początku spotkania było stroną przeważającą, a na kwadrans przed końcową syreną prowadziło jeszcze różnicą dwóch trafień. Fatalna postawa Os w ofensywie w ostatnich minutach sprawiła jednak, że to gracze Skjern zeszli z parkietu fetując wygraną.
[ad=rectangle]
Wicemistrzowie Słowenii zawody rozpoczęli od prowadzenia 4:1. Płaska strefa obronna rywali pozwalała zawodnikom Gorenje na swobodne i szybkie rozgrywanie piłki, a każdy atak doskonale napędzał Stas Skube. W defensywie natomiast Osy skutecznie przerywały dość wolne akcje rywali, w szeregach których zabrakło tym razem potężnego rozgrywającego, Nikolaja Markussena.
Po trzynastu minutach gry trener Skjern poprosił o czas, by wprowadzić kilka zmian w grze swojego zespołu. Początkowo jego uwagi nie przyniosły żadnych pozytywnych efektów, co więcej, Gorenje po bramkach Michała Szyby i Marko Dujmovicia powiększyło prowadzenie do stanu 10:5. Dopiero po kilku minutach Duńczycy przejęli jednak inicjatywę i korzystając na długiej niemocy strzeleckiej rywali, zaczęli systematycznie odrabiać straty.
Dobrą zmianę na środku rozegrania Skjern dał Daniel Svensson, którego trafienie zmniejszyło przewagę Gorenje do trzech goli (7:10). Słoweńcy mylili się w tym okresie na potęgę - podopieczni Gorana Cvijicia trzykrotnie tracili piłkę ze względu na faule w ataku, dodatkowo nie wykorzystując kilku dogodnych okazji. Ich błędy wykorzystali natomiast Duńczycy, którzy po bramkach Frederika Borma, Bjarke Christensena oraz Mortena Christensena doprowadzili w 27. minucie do remisu 10:10. Mecz zaczynał się wówczas na nowo.
Ponad dwunastominutowy impas strzelecki Os przerwał w końcówce pierwszej połowy Szyba, który tuż po przerwie wyprowadził swój zespół na prowadzenie 14:12. Skjern odpowiedziało wówczas na trafienie Polaka dwoma celnymi rzutami, ale Gorenje ponownie odskoczyło rywalom, tym razem za sprawą goli Niko Medveda i Skube (17:14).
Zawodnicy słoweńskiej drużyny grali po przerwie bardzo nierówno, fragmenty dobrej i skutecznej dyspozycji przeplatając dość prostymi stratami. Błędy w ataku długo uchodziły graczom trenera Cvijicia płazem, świetnie w bramce spisywał się bowiem Benjamin Burić, który w 44. minucie mógł pochwalić się 41-procentową skutecznością interwencji.
Bośniacki golkiper nie mógł jednak ratować swych kolegów z zespołu bez przerwy. Po kolejnej serii błędów w ofensywie i ponownej niemocy strzeleckiej Os, Skjern w 46. minucie doprowadziło do remisu 19:19, a już chwilę później po golach Henrika Mollgaarda oraz Svenssona prowadziło 21:19. Gorenje próbowało ratować się szukając szybkich rozwiązań i rzutów, trener Cvijić dokonał też zmian wśród rozgrywających, ale nie przyniosło to poprawy gry i wyniku.
Skjern w ostatnim kwadransie przejęło pełną kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie, a mając wsparcie w dobrze interweniującym Sorenie Pedersenie mogło być spokojne o końcowy wynik. W 55. minucie Svensson powiększył przewagę duńskiego zespołu do trzech goli (23:20), a dwie minuty później kolejna jego bramka rozstrzygnęła losy zawodów.
Skjern zwyciężyło ostatecznie 27:22 i w rozgrywkach Pucharu EHF zajęło 3. miejsce. O godz. 17:30 rozpocznie się finałowe starcie między Füchse Berlin a HSV Hamburg.
RK Gorenje Velenje - Skjern Handbold 22:27 (13:12)
Gorenje: B. Burić, Ferlin - Bozović 2, Cehte, Medved 3, S. Burić, Szyba 5, Skube 4 (2/4), Golcar, Sostarić 6, Klec, Dobelsek, Gams, Nosan, Dujmović 2 (2/3), Beciri.
Karne: 4/7.
Kary: 2 min.
Skjern: Laursen, Pedersen, Brasen - Borm 1, Mollgaard 6, Klitgaard, M. Christensen 6 (1/1), Mikkelsen 4 (1/2), B. Christensen 1, Jorgensen 1, Rasmussen 2, Sondergaard, Svensson 6, Hansen, Bergholt, Jensen.
Karne: 2/3.
Kary: 6 min.
Kary: Gorenje - 2 min. (Nosan - 2 mni.); Skjern - 6 min. (Mollgaard, Svensson, Klitgaards - po 2 min.).
Sędziowali: Duarte Santos oraz Ricardo Fonseca (Portugalia).
Delegat EHF: Stevan Popov (Serbia).
Obserwator EHF: Panos Antoniou (Cypr).
Widzów: 7 242.