Słoweński zespół, choć do sobotniego meczu przystępował w najsilniejszym składzie, to nie był faworytem spotkania. Osy musiały bowiem zmierzyć się nie tylko z zawodnikami przeciwnej drużyny, ale również ze wspierającą rywali ponad siedmiotysięczną grupą fanów.
[ad=rectangle]
Ekipa Dragana Cvijicia nie była jednak również bez szans. Gorenje w drodze do turnieju Final Four wyeliminowało m.in. faworyzowane Team Tvis Holstebro, a w sobotę chciało wykorzystać problemy kadrowe rywali. W szeregach berlińskiego zespołu brakowało bowiem Bartłomieja Jaszki, Denisa Spoljaricia oraz potężnego obrotowego Jespera Nielsena.
Pierwsze minuty meczu były dość wyrównane. Wynik spotkania otworzył Michał Szyba, który zdecydował się na rzut z drugiej linii i zaskoczył Silvio Heinevettera. Bramkarz Lisów w kolejnych minutach miał zostać jedną z kluczowych postaci zawodów, w pierwszym kwadransie nie radził sobie jednak zbyt dobrze.
Füchse w 7. minucie po trafieniach skrzydłowych Fredrika Petersena oraz Mattiasa Zachrissona i golu zaledwie 20-letniego Paula Druxa, wyszło na prowadzenie 4:2. Berlińczycy bardzo dobrze spisywali się od startu gry w ofensywie, w obronie natomiast skutecznie utrudniali rywalom rozgrywanie ataków poprzez strefę 5:1. To zdecydowanie ograniczyło możliwości preferującego szybką grę "mózgu" drugiej linii Os, Stasa Skube.
Pomimo tego słoweński zespół doprowadził w 11. minucie do remisu 5:5. Dobrym rozwiązaniem była współpraca rozgrywających z obrotowym Senjaminem Buriciem, na skrzydłach z niezłej strony pokazali się też Mario Sostarić i Niko Medved. Przez niemal dwadzieścia minut obie ekipy prowadziły wyrównaną walkę, dopiero w końcówce pierwszej Füchse wypracowało sobie przewagę, której nie oddało już do ostatniego gwizdka.
W 23. minucie bramka Pavla Horaka wysunęła berlińczyków na prowadzenie 11:9, a chwilę potem trafienia Zachrissona oraz Konstantina Igropulo dały Lisom cztery gole przewagi (14:10). Trener Gorenje próbował jeszcze ratować wynik prosząc o czas, ale interwencja Heinevettera i natychmiastowe "uruchomienie" Zachrissona w kontrze powiększyły prowadzenie Füchse do stanu 15:10.
Po zmianie stron drużyna Dagura Sigurdssona spokojnie kontrolowała wydarzenia na parkiecie. Tuż po starcie drugiej połowy Lisy odskoczyły na prowadzenie 18:12, a swój koncert między słupkami bramki berlińczyków kontynuował Heinevetter. Gorenje przez bardzo długi okres gry było bezradne - Füchse "trzymało" wynik, który regularnie wahał się między sześcioma a czterema golami przewagi na ich korzyść.
Nieco emocji dostarczyły dopiero ostatnie minuty spotkania. W 55. minucie Nejc Cehte zmniejszył straty Gorenje do trzech goli (22:25), a na półtorej minuty przed końcową syreną było już tylko 24:26, po tym jak na listę strzelców wpisali się Mario Sostarić i ponownie Cehte. Lisy szybko rozwiały jednak wszelkie wątpliwości, a bramka Igropulo z rzutu karnego ustaliła wynik meczu na 27:24.
Berlińczycy w niedzielę o godz. 17:30 spotkają się w finale rozgrywek z innym niemieckim zespołem, HSV Hamburg. Trzy godziny wcześniej rozegrane zostanie spotkanie o 3. miejsce, w którym Gorenje powalczy ze Skjern Handbold.
RK Gorenje Velenje - Füchse Berlin 24:27 (12:16)
Gorenje: B. Burić, Ferlin - Bozović, Cehte 3, Medved 2, S. Burić 3, Szyba 1, Skube 2, Golcar, Sostarić 3, Klec 1, Dobelsek 3, Gams, Nosan 1, Dujmović 5 (3/5), Beciri.
Karne: 3/5.
Kary: 8 min.
Füchse: Heinevetter, Stochl - Wiede 1, Struck, Nenadić 3, Pevnov 1, Grunz, Romero 3, Weyhrauch, Zachrisson 4, Skroblien, Schade, Horak 1, Igropulo 6 (4/4), Petersen 7 (4/5), Drux 1.
Karne: 8/9.
Kary: 4 min.
Kary: Gorenje - 8 min. (S. Burić - 4 min.; Cehte, Sostarić - po 2 min.); Füchse - 4 min. (Wiede, Nenadić - po 2 min.)
Sędziowali: Andreu Marin Lorente oraz Ignacio Garcia Serradilla (Hiszpania).
Delegat EHF: Panos Antoniou (Cypr).
Obserwator EHF: Marek Szajna (Polska).
Widzów: 7 116.