Rozgrywki I ligi wracają do Bochni po ponad czterech latach

Blisko cztery i pół roku minęło od ostatniego domowego meczu bocheńskiej drużyny w rozgrywkach I ligi. W sobotę gracze Ryszarda Tabora ponownie zagrają przed własną publicznością na zapleczu PGNiG Superligi. Ich rywalem będzie LKPR Moto-Jelcz Oława.

Maciej Wojs
Maciej Wojs

Sezon 2010/11 był dla bocheńskiej piłki ręcznej znakomitym okresem. Prowadzony przez Ryszarda Tabora drużyna zajęła 5. miejsce w rozgrywkach I ligi grupy B, powtarzając tym samym najlepszy wynik w historii klubu. Na mecze ówczesnej ekipy Stalproduktu BKS przychodziły tłumy fanów, a w samym mieście coraz częściej i głośniej mówiono o walce o awans do PGNiG Superligi. Plany były wielkie.

Wszystko prysnęło niczym bańka mydlana kilka tygodni po ostatnim meczu wspomnianego sezonu 2010/11. Tuż przed startem przygotowań do ligi z finansowania drużyny wycofał się sponsor tytularny, co było jednocześnie końcem wielkich marzeń bocheńskich kibiców. Zespół opuścili niemal wszyscy zawodnicy, a tych którzy pozostali w klubie, zgłoszono jedynie do rozgrywek II ligi. Szczypiorniak w Solnym Grodzie startował niemal od zera.

Po czterech sezonach występów w II lidze, bocheńska ekipa ponownie zawitała na pierwszoligowe parkiety. Jedną z osób, która łączy obecną drużynę MOSiR-u z tą z sezonu 2010/11 jest trener, Ryszard Tabor. Doświadczony szkoleniowiec nowy zespół zbudował w oparciu o pochodzących z Bochni i okolic zawodników.

- Ważnymi postaciami naszej drużyny są bramkarze, Jarek Gut i Tomek Węgrzyn. Myślę, że liderem zespołu będzie też Marcin Janas, który prowadzi grę drugiej linii. Jednym z najbardziej doświadczonych zawodników jest Filip Pach, a ważnym graczem jest również Mateusz Zubik. To są ci kluczowi zawodnicy, którzy grali już w I lidze, którzy mają dominować w zespole i wokół których zbudowaliśmy drużynę - mówił w sierpniu tego roku Tabor.

Choć przed startem rozgrywek MOSiR wskazywany był jako jeden z głównych kandydatów do spadku, to w pierwszym meczu sezonu podopieczni trenera Tabora pokazali się z dobrej strony w rywalizacji z czwartym zespołem poprzednich rozgrywek, UKS Olimpem Grodków.

- Mamy przetarcie organizacyjne i sportowe jeżeli chodzi o grę w I lidze. W nazwie jesteśmy beniaminkiem, ze składu osobowego być może również, chociaż część z tych graczy grała już na zapleczu Superligi. Nie mamy się więc czego obawiać. Przed startem sezonu założyliśmy sobie, że w każdym meczu będziemy walczyć o punkty. Zaangażowania nie będzie nam można odmówić - dodaje Tabor.

W sobotę jego drużyna rozegra pierwsze domowe spotkanie w rozgrywkach I ligi od kwietnia 2011 roku. Rywalem MOSiR-u będzie drugi beniaminek, LKPR Moto-Jelcz Oława. Początek rywalizacji o godz. 18:00.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×