Pewne zwycięstwo i przede wszystkim dobra gra w pojedynku z MKS-em Kalisz była wrocławianom niezwykle potrzebna. Wcześniejsze spotkania towarzyskie nie nastrajały optymizmem i Wojskowych zaczęto skazywać na pożarcie w Superlidze. Tymczasem wrocławianie zaprezentowali niezłą dyspozycję w spotkaniu z kaliszanami, a niektóre fragmenty meczu dobrze rokują na przyszłość.
[ad=rectangle]
- Na pewno lepiej to wyglądało, ale nie wyciągajmy daleko idących wniosków, bo przeciwnik był z pierwszej ligi. Na pewno przyda nam się takie zwycięstwo, bo w okresie przygotowawczym wygranych nie było za dużo. Fragmentami graliśmy nieźle w ataku i obronie. Jeszcze przydarza nam się zbyt dużo błędów komunikacji i łatwych strat, co staramy się wyeliminować. Mam nadzieję, że przed pierwszym meczem uda się wyciągnąć wnioski i nie popełniać tych błędów na boisku - ocenił postawę swojej drużyny Jakub Łucak, prawoskrzydłowy Śląska Wrocław.
Wrocławianie w okresie przygotowawczym rozegrali 9 pojedynków, z których zaledwie 3 zakończyły się ich triumfem. Jak podkreśla Łucak, nie należy przywiązywać zbyt wielkiej wagi do rezultatów sparingów. - Trzeba pamiętać, że nie graliśmy w pełnym wymiarze czasowym. Każdy dostawał po 15 minut. Wiadomo, trzeba brać sparingi pod uwagę i wyciągać z nich wnioski, ale nie ma co się przejmować wynikami. Będziemy mogli oceniać mecze o stawkę, gdzie pojawia się adrenalina i emocje - zaznaczył były gracz Chrobrego Głogów i trudno się z nim nie zgodzić.
W zespole Śląska przed startem ligi jest jeszcze sporo do poprawienia. We wcześniejszych pojedynkach bolączką wrocławian była gra obronna, wrocławianie tracili sporo bramek. Zdarzało się także, że Wojskowym brakowało pomysłu na rozegranie akcji, co stwarzało rywalom okazje do kontrataków. - Myślę, że duży potencjał drzemie w obronie. Musimy się skupić na defensywie i wyprowadzaniu kontrataków. Jeśli podciągniemy się w tym elemencie i nie będziemy tracić piłek, to wynik będzie całkowicie inny. Musimy poprawić też koncentrację, żeby nie dawać przeciwnikowi piłek na tacy, do których nawet nie ma czasem po co wracać - przyznał Łucak.
Były reprezentant Polski dochodzi do formy po kontuzji i z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej. Z MKS-em Łucak rzucił 6 bramek i należał do najlepszych na placu gry. Skrzydłowy Śląska w poprzednim sparingu z Gwardią Opole doznał drobnego urazu kolana, jednak po paru dniach nie było po nim śladu. - Na meczu w Opolu miałem kontakt i coś nadwyrężyłem, ale wszystko jest ok, biegam już normalnie - komentował gracz Śląska.