Legionowianie wrócili do najwyższej klasy rozgrywkowej po roku przerwy. Podopieczni Roberta Lisa z elitą przywitali się w dobrym stylu. KPR RC pokonał na wyjeździe Śląsk różnicą czterech trafień (32:28). Sam Prątnicki na listę strzelców wpisał się siedem razy.
- Przyjechaliśmy do Wrocławia z nastawieniem na walkę od początku spotkania i tak było - podkreśla doświadczony rozgrywający. - Cieszę się ze zwycięstwa. Zrobiliśmy sobie nerwówkę w końcówce, ale na szczęście udało nam się ochłonąć i zachować zimną krew. Dwa punkty wieziemy do Legionowa.
KPR RC przed kolejnym wyzwaniem stanie już w najbliższą środę. Legionowianie na własnym parkiecie zmierzą się z Orlen Wisłą Płock. Trzy dni później beniaminek zagra na wyjeździe z PGE Stalą Mielec.