AZS Łączpol AWFiS Gdańsk w dwóch pierwszych kolejkach dwa razy schodził z boiska pokonany. - Przegrana w Nowym Sączu nie zmienia u nas atmosfery. Zdajemy sobie sprawę z tego co robimy. Postęp jest, choć nie ukrywam że mamy problemy z obsadą jednej pozycji. Wierzę, że i tu będzie coraz lepiej. Szykujemy się do kolejnego meczu. To nie jest tak, że w ciągu miesiąca zaczniemy wygrywać wszystko. To początek rozgrywek i trzeba wziąć to pod uwagę - powiedział Jerzy Ciepliński, który będzie mógł skorzystać z Karoliny Siódmiak.
Rywalem gdańszczanek w sobotę będzie KPR Ruch Chorzów. - To ciekawy zespół, który po porażce z koszaliniankami, wygrał z Piotrcovią, która wcześniej wygrała z Olimpią Beskid, naszym ostatnim rywalem. Poziom tych drużyn jest podobny i w każdy mecz będziemy musieli włożyć dużo zaangażowania i pomysłu na grę - ocenił szkoleniowiec.
W ostatnim czasie dwie Akademiczki - Katarzyna Pasternak i Monika Stachowska przebywały na zgrupowaniu kadry. Nie miało to negatywnego wpływu na treningi gdańszczanek. - Nie widzę z tym problemu. Podczas konsultacji kadry zawodniczki wciąż były w treningu, a u nas mogły się wykazać te, które nie zawsze mogły się wykazać. Mamy określoną liczbę miejsc w protokole i nie możemy wszystkich wpisać - dodał Ciepliński.
Gdańska drużyna ma wyrównany zespół. - Chcę podkreślić, że te które obecnie nie grają wcale nie odbiegają zdecydowanie od reszty. Taka jest konieczność. Z dużym szacunkiem podchodzę do zaangażowania i do pracy, jaką wykonują zawodniczki. To pozwala przewidywać jeszcze większy postęp - zakończył trener AZS-u Łączpol AWFiS.
Jerzy Ciepliński: W ciągu miesiąca nie można zacząć wszystkiego wygrywać
W sobotę AZS Łączpol AWFiS rozegra trzeci mecz w sezonie. Tym razem rywalem gdańszczanek będzie KPR Ruch Chorzów. Akademiczki mają w nim powalczyć o pierwsze zwycięstwo.