W okolicach 25. minuty spotkania dobrze spisującego się Łucaka, autora 3 goli, niespodziewanie zastąpił na prawym skrzydle Orfeus Andreou. Szybko okazało się, że taka zmiana wymuszona była kontuzją Polaka, który odczuł ból w, nie tak dawno poważnie kontuzjowanym, prawym kolanie.
- Wszyscy aż zadrżeliśmy. Kuba poczuł coś przy jednym z rzutów, ale mamy nadzieję, że nic mu się nie stało. Jest on jednym z najlepszych skrzydłowych w Polsce i znajdował się na bardzo dobrej drodze, by wrócić do dawnej świetności. Oby mu się to udało. Na razie musimy zaczekać na przeprowadzenie badań, by zobaczyć, jak wygląda cała sytuacja - skomentował tuż po zakończeniu zawodów Piotr Przybecki, trener Śląska Wrocław.
Ritchie: jestem w szoku