Bardzo dobre występy IFK Kristianstad w poprzednich spotkaniach Ligi Mistrzów sprawiły, że kielczanie podchodzili do meczu z tą drużyną z wielkim respektem. W końcu Szwedzi wygrali z KIF Kolding i walczyli jak równy z równym z Dumą Katalonii. Gracze Vive Tauronu Kielce już od pierwszych minut spotkania narzucili swój styl gry i młodym graczom ze Skandynawii trudno było się przez niego przebić.
- Gratuluję moim kolegom z zespołu zwycięskiego meczu oraz naszym gościom, bo zagrali dzisiaj na dobrym poziomie. Pokazali, że krok po kroku, z roku na rok będą się coraz bardziej rozwijać i będą coraz lepszą drużyną. Mam zarówno do nich, jak i do trenera Lindgrena wielki szacunek - powiedział skrzydłowy kieleckiej drużyny, Ivan Cupić.
Żółto-biało-niebiescy od środy intensywnie przygotowywali się do starcia ze Szwedami i było to w ich grze doskonale widoczne. Podopieczni Dujszebajewa pokonali szczypiornistów Kristianstad ich własną bronią. - Nasz zespół był bardzo dobrze przygotowany do tego spotkania. Wykonywaliśmy wszystkie założenia taktyczne, które ustaliliśmy z trenerem. Uważaliśmy na szybkość rywala i dobrze broniliśmy - zanalizował Chorwat.
Mecz zakończył się ośmiobramkowym zwycięstwem Vive Tauronu, ale gospodarze na przestrzeni spotkania posiadali zdecydowanie większe prowadzenie. W ostatnich minutach w ich szeregi wkradło się jednak rozprężenie, a brak koncentracji spowodował stratę kilku goli.
- Cieszymy się z kolejnych dwóch punktów zdobytych w Lidze Mistrzów, jednak musimy pamiętać, że w meczu należy być skoncentrowanym przez całe sześćdziesiąt minut. Nam w ostatnich dziesięciu minutach tego zabrakło i wtedy Kristianstad udowodniło, że są klasowym przeciwnikiem - skomentował skrzydłowy.